Wygrana Vive Targów Kielce w LM
Drużyna Bogdana Wenty dokonała niemożliwego! Kielczanie pokonali słynny węgierski MKB Veszprem i to w jego hali 24-21 i znacznie zwiększyli swoje szanse na awans do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów.

Tymczasem kielczanie znakomicie rozpoczęli mecz. Jakby chcieli udowodnić, że w składzie mają więcej od gospodarzy medalistów serbskiego Euro i więcej uczestników tego turnieju. To w Kielcach grają brązowi medaliści z Belgradu Chorwaci Denis Buntić i Żeljko Musa, srebrny Rastko Stojković i złoty Marcus Cleverly, przywitany zresztą owacyjnie przez węgierskich kibiców. Do tego MVP turnieju Słoweniec Uros Zorman. W zespole MKB było pod tym względem mizernie - srebro przywiózł tylko rodak Stojkovicia Marko Vujin, a brąz chorwacki bramkarz Mirko Alilović.
Węgrzy gubili się w atakach, a klasę pokazywał mistrz Europy Cleverly. W ataku swoją robotę wykonywał Zorman robiąc kolegom pozycje, a nie do zatrzymania był Michał Jurecki. Indywidualnie pilnowany Vujin nie mógł sobie pograć. Gospodarze przy agresywnej obronie kielczan popełniali proste błędy, a gdy sklecili akcję, to obijali Cleverlego. W 18. minucie na tablicy był wynik nie do uwierzenia - Vive Targi Kielce prowadziło ze słynnym Veszprem 9-5! Trener MKB poprosiło czas, ale z pomocą jego zespołowi przyszło raczej co innego. Kontuzji łydki doznał Zorman i nie wrócił na boisko do końca meczu. Do tego Alilovicia w węgierskiej bramce zastąpił Nandor Fazekas i uparł się by udowodnić, że medalu to on nie ma, ale bronić potrafi.
I przewaga kielczan topniała z minuty na minutę. Grzegorz Tkaczyk na środku rozegrania nie zastąpił godnie Zormana, a Fazekas bronił nawet w sytuacjach sam na sam. Jeszcze przed przerwą Madziarzy wyszli na prowadzenie 13-12.
Po zmianie stron Veszprem jeszcze poprawili obronę, a że kielecka nadal była z górnej półki, to w pierwszym kwadransie padły zaledwie cztery gole! Wpływ na to miał także specyficzny sposób sędziowania duńskich arbitrów, którzy aptekarsko wręcz interpretowali przepisy. W 43. minucie MKB prowadziło już 16-13, a wydawało się że ostateczne dobicie kielczan nastąpi w 47. minucie. Dwie głupie kary dla Mateusza Zatemby i Tkaczka sprawiły, że Polacy przez 53 sekundy musieli grać czterema graczami w polu i piłkę mieli gospodarze. Ale o dziwo, to goście zdobyli w tym czasie gola - ze skrzydła trafił Buntić.
Ten gol nie tylko pozwolił zmniejszyć stratę do jednego gola, ale dał ogromny zastrzyk wiary w zwycięstwo. Tak ogromny, że po kolejny trzech minutach i dwóch golach świetnego dzisiaj Jureckiego kielczanie prowadzili 19:-8! Na 20-18 podwyższył po kontrze Mateusz Jachlewski, który wcześniej obijał węgierskiego bramkarza. Węgrzy znów - jak na początku meczu - byli bezradni. Zaczęło się ostatnie pięć minut meczu i w tym momencie znów włączył się z główną rolą Marcus Cleverly. Duńczyk bronił, jakby miał na szyi talizman w postacie złotego medalu z Belgradu. A ten talizman przyciągał piłkę! W ostatnich 300 sekundach odbił trzy arcyważne piłki i to dzięki niemu kielczanie mieli swoje szanse w ataku. I je wykorzystali: dwa razy Jachlewski i raz Mariusz Jurasik. 120 sekund przed końcem Vive prowadziło 23-20 i było pewne, że sprawi ogromną niespodziankę.
W tabeli grupy B Vive Targi Kielce awansowało na trzecie miejsce, ale w niedzielę jeszcze jedno bardzo ważne dla układu tabeli spotkanie - w Berlinie Fuchse podejmie Czechowskie Niedźwiedzie.
Leszek Salva, Veszprem
MKB Veszprem - Vive Targi Kielce 21-24 (13-12)
Veszprem: Mirko Alilović, Nandor Fazekas - Marko Vujin 5, Gabor Csaszar 5, Peter Gulyas 5, Ferenc Ilyes, Georg Ivancsik 1, Renato Sulić, Carlos Perez 3, Balazs Laluzska, Uros Vilovski 1, Timuzsin Schuch, Dawid Korazija 1, Mirsad Terzić. Kary: 8 minut.
Vive Targi Kielce: Marcus Cleverly, Sławomir Szmal - Bartłomiej Tomczak, Mateusz Jachlewski 3, Michał Jurecki 9, Grzegorz Tkaczyk, Uros Zorman, Denis Buntić 2, Mateusz Zaremba, Mariusz Jurasik 2, Patryk Kuchczyński, Thorir Olafsson 2, Żeljko Musa 5, Piotr Grabarczyk, Rastko Stojković 1 (1). Kary: 14 minut.
Sędziowali Martin Gjeding i Mads Hansen (Dania). Widzów 5014.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje