Globisz zszokował wszystkich, wyrażając radość z powodu perspektywy rywalizacji z Argentyńczykami, którzy są obrońcami tytułu mistrza świata 20-latków. - Wcześniej poradziliśmy sobie z podobnie grającą Brazylią, więc nie powinno być źle - uzasadnia trener Polaków. Michał Globisz chwali też piłkarzy za waleczność. - W meczu z Koreą wyraźnie odzyskaliśmy siły, a przede wszystkim pokazaliśmy lwi pazur - podkreśla. - Ważne też, że taktyka poskutkowała. Szczególną uwagę trener poświęcił bramkarzowi Bartoszowi Białkowskiemu, który w sobotę obchodził 20. urodziny. - Bartek bronił znakomicie. Ten występ to był dla niego najpiękniejszym prezentem w życiu - cmokał Globisz. Trener nie obawia się, by drużynie zabrakło sił na dalszą część turnieju. - Teraz jest pora na radość, a od jutra już weźmiemy się za regenerację sił, odnowę biologiczną - planuje i nie ma obaw, że do 12 lipca, gdy o godz. 22.45 zmierzymy się z Argentyńczykami jego młodzi piłkarze nie zdążą odbudować się. - 35 tysięcy ludzi na trybunach, wspaniała atmosfera - to są prawdziwe mistrzostwa świata. To wielkie szczęście grać w takiej imprezie! - podkreśla Michał Globisz.