Lotos przegrał w Gorzowie
Pierwszy mecz finału: KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia 78:74 (18:14, 22:13, 17:25, 21:22). Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-0 dla KSSSE.

Pierwszy mecz finału był zacięty, toczył się w dobrym tempie, a jego losy - głównie za sprawa australijskiej rozgrywającej Lotosu Erin Philips ważyły się do ostatnich sekund.
Gorzowianki niesione dopingiem nadkompletu publiczności pierwsze opanowały nerwy i prowadziły 6:2. Duet środkowych Lotosu Magda Leciejewska i Serbka Ivana Matovic pokazał jednak, że jest najsilniejszym punktem mistrza Polski. Obie zdobywały punkty nie tylko po podaniach rozgrywających, ale i po efektownych zagrywkach między sobą. W połowie pierwszej kwarty był remis 8:8, a po 10 minutach KSSSE wygrywał minimalnie 18:14.
Gdynianki w drugiej kwarcie miały ogromne kłopoty w ataku, bo zawodniczki KSSSE rozszyfrowały grę środkowych i odcinały je od piłki. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego miały więcej opcji w ataku. W połowie tej kwarty zespół z Gorzowa Wlkp. prowadził różnicą 13 pkt (27:14), bo mistrzynie Polski nie potrafiły trafić do kosza przez blisko pięć minut.
Trzecia kwarta należała do gdynianek, w czym największa zasługa Philips. To ona kierowała obroną i atakiem Lotosu, a także zaczęła zdobywać punkty z dystansu (w pierwszej połowie uzyskała tylko jeden punkt). Dwa z rzędu rzuty Australijki zza linii 6,25 m zmniejszyły przewagę KSSSE do dwóch punktów 49:47. Gdynianki nie poszły jednak za ciosem, miały kilka strat, a na dodatek czwarty faul popełniła Matovic.
Po 30 minutach wicemistrz Polski prowadził 57:52. Od połowy czwartej kwarty zespół gości grał bez Matovic, która za krytykowanie decyzji arbitrów otrzymała faul techniczny i musiała zejść z parkietu.
W 37. minucie KSSSE prowadził 70:63, a na 43 sekundy przed końcem nadal miał bezpieczna przewagę (73:66). Wówczas ponownie błysnęła Philips, która błyskawicznie przeprowadzała piłkę na połowę rywalek i dwukrotnie trafiła za trzy punkty. Na 20 sekund przed końcem Lotos przegrywał tylko 72:74. Faule taktyczne gdynianek nie zdołały przybliżyć ich jednak do remisu, gdyż czterokrotnie bezbłędna z linii rzutów wolnych okazała się Izabela Piekarska.
W poniedziałek odbędzie się w Gorzowie Wlkp. drugi mecz finałowy.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): - To dwa równe zespoły. Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok do mistrzostwa. Jeżeli te mecze będą tak wyglądać do końca, to żeńska koszykówka na tylko zyska. To, co zrobiła Erin Phillips trzymało zespół w grze. Takie akcje, ogląda się w męskiej koszykówce. Ona ma potworne możliwości fizyczne i techniczne.
Ivana Matovic (Lotos Gdynia): - Miałyśmy bardzo trudny pojedynek w półfinale z Toruniem i jesteśmy zmęczone, a Gorzów to mocny zespół, który zasłużenie gra w finale. Nie rezygnujemy jednak i będziemy walczyć o mistrzostwo.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia 78:74 (18:14, 22:13, 17:25, 21:22)
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.: Nkolika Anosike 15, Samantha Jane Richards 14, Ludmiła Sapowa 14, Izabela Piekarska 12, Sydney Spencer 9, Julia Dureika 5, Justyna Żurowska 5, Agnieszka Kaczmarczyk 3, Katarzyna Dźwigalska 1.
Lotos Gdynia: Erin Philips 21, Ivana Matovic 19, Magdalena Leciejewska 19, Roneeka Hodges 7, Tanisha Wright 4, Louize Halvarsson 2, Marta Jujka 2, Olivia Tomiałowicz 0, Claudia Sosnowska 0, Marta Urbaniak 0.
INTERIA.PL/PAP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje