- Wydaje mi się, iż za długo świętowali te dwie wygrane - dodał Kowalczyk, który pracował także z reprezentacją Islandii. - Duży wpływ na zwycięstwo naszego zespołu miało zejście z powodu urazu lewego rozgrywającego Logi Geirssona, który dysponuje niewygodnym dla bramkarza rzutem z podłoża. Jego zmiennik Amor Atlason wyszedł nierozgrzany i zagrał bardzo słabo - stwierdził szkoleniowiec. - Trudno wyrokować, na co stać nasz zespół w dalszej fazie turnieju. Zawsze drabinka ustawiona jest pod gospodarzy i nie ma co się oszukiwać, że druga grupa - z Hiszpanią, Chorwacją, Węgrami, Danią i Rosją, jest o wiele silniejsza od polskiej. Ale trzeba to wykorzystać. Oby z takim skutkiem, jak zrobili to siatkarze na mistrzostwach świata, gdy wpadli na Japończyków i uniknęli meczów z Włochami, Francuzami i Brazylijczykami - zakończył Kowalczyk.