Eksperci i kibice stawiają na Hiszpanię!
Ośmiornica Paul, który nigdy się nie myli mówi "Hiszpania", a sędziowanie Howarda Webba oznacza kłopoty dla podopiecznych Vicente del Bosque. Wszyscy zachodzą w głowę, kto wygra wielki finał MŚ w RPA Holandia - Hiszpania? Oto sonda przeprowadzona wśród felietonistów INTERIA.PL.

Panteon gwiazd do Johannesburga wybiera się tłumnie. Za Hiszpanią będą trzymać kciuki: mistrz koszykarskiej ligi NBA Pau Gasol, numer jeden światowego tenisa Rafael Nadal i słynny tenor Placido Domingo.
Zbigniew Boniek:
Finał wygra Hiszpania. Po pierwsze dlatego, że ktoś musi wygrać, więc z tego obowiązku na kogoś trzeba postawić, a ja stawiam na ekipę Vicente del Bosque. Poza tym Hiszpania lubi i potrafi długo utrzymywać się przy piłce, wymieniać ją na dużej szybkości. W ten sposób Hiszpanie "zabijają" rywala. Biegający za piłką piłkarze rywala się męczą i później nie są w stanie grać tego, co przygotowali przed meczem na odprawie taktycznej.
Holandia jest sympatyczną drużyną, ma wielu dobrych piłkarzy, Robben, Sneijder, ale Hiszpanie mają takich wirtuozów więcej i powinni finał wygrać.
Grzegorz Mielcarski (ekspert Canal +):
Holandia stanowi monolit, ale nie ma tak wielu indywidualności, jak Hiszpania. David Villa jest może nie odkryciem, ale znakomicie wyręczył ze strzelania goli Torresa, który po kontuzji nie jest w najwyższej formie. W ekipie Hiszpanii do siatki trafia nawet obrońca Puyol, gdy zachodzi potrzeba ratowania zespołu. Hiszpanie mają więcej pomysłów na grę i większą kreatywność.
Romań Kołtoń
Holandia wygrała dotychczas wszystkie mecze w drodze po Puchar Świata - osiem zwycięstw w eliminacjach i sześć w finałach! W RPA odprawili kolejno Danię, Japonię, Kamerun, a także Słowację, Brazylię i Urugwaj. Tyle, że Holandia gra mało efektownie. Cofnięty zespół, dobrze ułożony przez Berta van Marwijka, bazuje na wielkich indywidualnościach. Wesley Sneijder, Arjen Robben, a także niesamowicie harujący Dirk Kuyt potrafią rozbić każdego rywala.
Ok - Holandia może strzelić jedną, czy dwie bramki, ale wierzę, że Hiszpania zagra w swoim stylu, przejmując inicjatywę. Dla mnie to Hiszpania jest drużyną dekady. Też pojawiają się głosy, że w RPA nie gra tak efektownie jak w finałach Euro 2008. Tyle, że na mundialu - po wpadce ze Szwajcarią - znaleźli się pod ścianą. Mimo to pewnie wygrali z Hondurasem i Chile. Poradzili sobie z Portugalią i Paragwajem, a w półfinale zneutralizowali Niemców. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że Chile i Paragwaj, to rewelacje eliminacji w Ameryce Południowej. Te dwie drużyny znalazły się przed Argentyną i Urugwajem. Na mundialu Chilijczycy i Paragwajczycy potwierdzili swoją wartość. To jednak podopieczni Vicente del Bosque wygrywali w finałach MŚ! Hiszpania w fazie pucharowej nie straciła jeszcze bramki. Teraz straci, ale wygra 3-2! To będzie spektakl w Johannesburgu! Iniesta, Xavi, Xabi Alonso, rewelacyjnie rozwijający się Pedro, a także niesłychanie skuteczny David Villa, a także ich kompanii będą królami mundialu!
Dariusz Wołowski:
Trener van Marwijk ma dwóch graczy niezwykłych (Robben i Snejder), wokół których zbudował bardzo silny team - Holendrzy nie przegrali od prawie dwóch lat, wygrali 10 ostatnich meczów. "Pomarańczowi" uwielbiają grę do przodu, ich żywioł to posiadanie piłki, są na tyle dobrzy technicznie, by prowadzić atak pozycyjny nawet w meczu z Hiszpanią. Wielka czwórka: Kuyt, Robben, Sneijder i van Persie dokonuje z przodu cudów, za jej plecami haruje siedmiu "robotników", dzięki którym bramka jest bezpieczna. Czy to wystarczy na tytuł mistrza świata? Byłby to jednak paradoks, przecież nie zdobyli go Cruyff, ani van Basten - piłkarze wyznaczający w swoich czasach futbolowe standardy.
Mimo wszystko stawiam na zwycięstwo Hiszpanów. Suma indywidualnym możliwości graczy Vicente del Bosque nie ma sobie równych. Na każdej pozycji gra tam piłkarz wybitny, lub co najmniej bardzo dobry. Z piłką u nogi Hiszpanie są tak samo romantyczni jak Holendrzy, mają jednak akurat najwybitniejsze pokolenie piłkarzy. Okazało się ono zdolne do przełamania wielu barier i kompleksów, w których "La Roja" tkwiła latami. Jeśli oni nie zdobędą złotych medali mistrzostw świata, fani w Hiszpanii mogą się z nimi pożegnać na zawsze. Kiedy urodzi się nowy Xavi, albo Puyol?
Michał Białoński:
Sprawiedliwość dziejowa byłaby taka, że "Pomarańczowi", którzy nigdy nie byli mistrzami, a sam awans do finału nie jest dla nich wydarzeniem historycznym (w przeciwieństwie do chłopaków Vicente del Bosque), a po drodze do finału wyeliminowali silną Brazylię, sięgają po Puchar Świata. W piłce, sporcie, nie ma jednak sprawiedliwości. Gdyby była, to Barcelona wygrałaby drugi raz z rzędu Ligę Mistrzów, a Hiszpania odpadłaby być może już w meczu z Paragwajem, gdyby sędziowie nie wyimaginowali sobie spalonego po strzale do siatki Nelsona Valdeza z 41. min. Serce mówi: Holandia, a rozum: Hiszpania.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje