Ambitne cele Hampela
Jarosław Hampel przed tegorocznym cyklem Grand Prix stawia sobie jeden cel. Żużlowiec leszczyńskiej Unii chce znaleźć się w czołowej piątce najlepszych jeźdźców świata. By to osiągnąć zimą nie tylko intensywnie szlifował swą formę, ale też poczynił zmiany w swojej ekipie.

By liczyć się w stawce Grand Prix koniecznie trzeba dorównywać rywalom w poziomie przygotowania sprzętowego. W momencie, gdy zawodnik pozostaje w tym elemencie za przeciwnikami jest bez szans na skuteczną walkę. A tej w tegorocznym cyklu nie powinno zabraknąć.
Jedenaście odsłon, jakie zafundują kibicom w 2007 roku organizatorzy GP zapowiada się bardzo emocjonująco. Stawka uczestników wydaje się być wyrównana, co gwarantuje walkę na torze w każdym turnieju.
"Tak naprawdę ciężko jest powiedzieć, jaki będzie ten sezon w Grand Prix, bo rywalizacja będzie chyba nawet większa niż to było w zeszłym roku, ale jestem optymistą. Będę próbował, starał się, będę walczył, by dopiąć swego i w tym roku na zakończenie rozgrywek znaleźć się w pierwszej piątce" - zapowiada Hampel.
Poza równym poziomem jeźdźców atrakcją może być nowy system punktowania, który teoretycznie ma uniemożliwić faworytom osiągnięcie olbrzymiej przewagi punktowej już na początku sezonu. Punkty przyznawane będą nie tylko za miejsca w wielkim finale, ale też za wyścigi półfinałowe. Oznacza to, że nie będzie kalkulacji, ale w każdej odsłonie żużlowcy będą dawać z siebie wszystko, bo cały czas pracować będą na ogólny dorobek.
Konrad Chudziński