Partner merytoryczny: Eleven Sports

PGE GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 2:1

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Piłkarze PGE GKS Bełchatów wygrali z Ruchem Chorzów 2:1 w pierwszym sobotnim meczu 6. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Gospodarze rozegrali dobry mecz i powinni wysoko wygrać, ale zafundowali swoim kibicom thriller i zwycięstwo uratowali dopiero w 89. minucie.

Stawką spotkania była także pozycja trenera bełchatowian Rafała Ulatowskiego. Asystent selekcjonera reprezentacji Leo Beenhakkera ma za sobą słaby start sezonu - w pięciu spotkaniach ligowych jego zespół zdobył zaledwie dwa punkty. Prezes GKS-u Andrzej Zalejski zasugerował, że w przypadku porażki z Ruchem może dojść do zmiany trenera.

Przed tym meczem Ruch zajmował trzecie miejsce w tabeli, a GKS trzecie od końca, ale już w pierwszej połowie mogło się wydawać, że jest odwrotnie. Bełchatowianie mieli dużą przewagę i powinni zapewnić sobie zwycięstwo dużo wcześniej niż w 89. minucie, jednak Maciej Korzym marnował kolejne "setki".

W pierwszej części chorzowianie bronili się w dziesięciu i oddali tylko jeden strzał (po indywidualnej akcji Macieja Scherfchena). Bełchatowianie atakowali i mieli przynajmniej dwie bardzo dobre okazje do strzelenia goli. W 27. minucie Maciej Korzym zmarnował stuprocentową okazję - znalazł się w sytuacji 1 na 1 z Krzysztofem Pilarzem po przebojowej akcji Janusza Gola, ale strzelił zbyt słabo i bramkarz Ruchu złapał piłkę. W 38. minucie tylko instynkt Pilarza uchronił Ruch od utraty gola po uderzeniu Pawła Magdonia po rzucie rożnym.

W 54. minucie bełchatowianie wreszcie przełamali obronę rywali. Gospodarze szybko rozegrali kornera, Korzym zwiódł obrońców Ruchu, piłka trafiła na głowę Jakuba Tosika, a ten sprytnie zmieścił ją między słupkiem a bramkarzem Ruchu.

W 62. minucie piłka znów wpadła do siatki Ruchu, ale sędzia odgwizdał spalonego, którego ... nie było! Jacek Popek wykorzystał dobre podanie Magdonia, ale arbiter popełnił błąd i nie zaliczył mu gola. GKS nie zamierzał oddać pola rywalom i nadal atakował. W 65. i 71. minucie kolejne dwie bramki powinien strzelić Korzym, ale zmarnował kolejne "setki". Tymczasem już po chwili mogło być 1:1, bo z kontrą ruszył Andrzej Niedzielan, lecz Sapela obronił jego strzał.

W 79. minucie chorzowianie egzekwowali rzut wolny z 20 metrów. Tomasz Brzyski przymierzył w "okienko" i tym razem Sapela był bez szans.

Gdy wydawało się, że chorzowianom uda się zdobyć punkt, wprowadzony chwilę wcześniej przez Rafała Ulatowskiego Mariusz Ujek z bliska dobił strzał Mateusza Cetnarskiego, dając bełchatowianom pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie.

PGE GKS BEŁCHATÓW - RUCH CHORZÓW 2:1 (0:0)

Bramka: 1:0 Jakub Tosik (54.), 1:1 Tomasz Brzyski (79. z wolnego), 2:1 Ujek (89.).

GKS: Łukasz Sapela - Jakub Tosik, Paweł Magdoń, Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek - Tomasz Wróbel (90. Krzysztof Janus), Patryk Rachwał, Janusz Gol (82. Carlos Costly), Maciej Małkowski, Mateusz Cetnarski - Maciej Korzym (81. Mariusz Ujek).

Ruch: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Tomasz Brzyski - Wojciech Grzyb (89. Ariel Jakubowski), Maciej Scherfchen (69. Gabor Straka), Grzegorz Baran, Pavol Balaz (56. Łukasz Janoszka) - Marcin Nowacki, Andrzej Niedzielan.

Sędzia Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 3 500.

Czytaj także:

W innych meczach 6. kolejki ekstraklasy:

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram