Cracovia - Śląsk Wrocław 2-3
Aż pięć goli zobaczyli kibice, którzy wybrali się na stadion Hutnika w Krakowie. W meczu inaugurującym 2. kolejkę Ekstraklasy Cracovia przegrała ze Śląskiem Wrocław 2-3 (2-2)

Tydzień temu Cracovia pauzowała. Mecz poprzedniej kolejki "Pasów" z Legią Warszawa został przełożony na 16 sierpnia. Legioniści rozgrywali bowiem towarzyskie spotkanie z Arsenalem Londyn, które uświetniło otwarcie nowego stadionu przy Łazienkowskiej.
Śląsk w 1. kolejce zmierzył się u siebie z Jagiellonią Białystok. Ciekawy pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Wrocławianie solidnie się wzmocnili przed startem nowego sezonu i szkoleniowiec Śląska Ryszard Tarasiewicz był optymistą przez piątkową konfrontacją w Krakowie.
Pierwsze minuty zdawały się potwierdzać przeczucia trenera Śląska. Wrocławianie prezentowali się nieco lepiej, przeprowadzając kilka ciekawych akcji. Dobrą grę Śląsk udokumentował golem w 11. minucie. Sławomir Szeliga w prosty sposób stracił piłkę na własnej połowie na rzecz Vuka Sotiorovica. Napastnik Śląska długo się nie zastanawiał i huknął z 30 metrów. Marcin Cabaj tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Piękny gol Serba!
Odpowiedź Cracovii była błyskawiczna. Z lewej strony w pole karne dośrodkował Paweł Sasin. Jarosław Fojut próbował wybić piłkę, ale uczynił to tak niefortunnie, że wpakował futbolówkę do własnej bramki. Obrońca Śląska może mówić o prawdziwym pechu, ale przecież mecz odbył się 13 w piątek, więc może trener i koledzy z drużyny nie będą mieli większych pretensji.
Gospodarze poszli za ciosem i w 16. minucie prowadzili 2-1. Po rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym Śląska. Piłka trafiła do Piotr Polczaka, który strzałem z woleja z 10 metrów pod poprzeczkę zmusił do kapitulacji Mariana Kelemena.
Śląsk powoli przejmował inicjatywę. Sygnałem ostrzegawczym dla "Pasów" było minimalnie niecelne uderzenie Sebastiana Mili w 29. minucie. Chwilę później nieznacznie przestrzelił Sotirović. W 34. minucie wrocławianie dopięli swego. Mila dobrze zagrał na prawą stronę pola karnego do Waldemara Soboty, który wykorzystał bierność Pawła Sasina i posłał piłkę przed bramkę. Pozostawiony bez opieki Cristian Omar Diaz z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.
Gol wyraźnie dodał skrzydeł piłkarzom Śląska, którzy w końcówce pierwszej połowy dominowali na boisku. Bliscy pokonania Cabaja byli Sobota i dwukrotnie Diaz. Zwłaszcza strzał Argentyńczyka przewrotką mógł się podobać. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 2-2.
Po przerwie od razu zaatakowali przyjezdni i w 46. minucie blisko zdobycia gola był Piotr Celeban (po dobrym dośrodkowaniu Mili). Dwie minuty później gorąco było pod bramką Śląska. Po zgraniu piłki przez Sasina w słupek trafił Mateusz Klich.
W 52. minucie fatalnie zachowali się środkowi obrońcy Cracovii - Polczak i Marian Jarabica. Z prawego skrzydła piłkę w pole karne "Pasów" zagrał Celeban. Diaz ze stoickim spokojem przyjął piłkę na 10 metrze i strzelił obok rozpaczliwie interweniującego Cabaja, strzelając swojego drugiego gola w tym meczu.
Cracovia ruszyła do odrabiania strat, a w akcjach ofensywnych wyróżnił się Ntibazonkiza. Zawodnik z Burundi pokazał, ze drzemią w nim spore możliwości i "Pasy" powinny mieć z niego sporą pociechę. Kilka akcji Ntibazonkizy z Bartoszem Ślusarskim mogło się podobać. Wkrótce ten duet może być postrachem na boiskach Ekstraklasy. Gospodarze ambitnie dążyli do wyrównania, ale defensywa Śląska i Kelemen spisywali się bez zarzutu.
Cracovia kończyła mecz w dziesiątkę.W doliczonym czasie gry Polczak w niegroźnej sytuacji faulował Przemysława Kaźmierczaka i zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Ulatowski, trener Cracovii: "Od momentu kiedy przyszedłem do Cracovii w żadnym sparingu nie straciliśmy trzech bramek. W tym tygodniu przez mecze reprezentacji nie miałem żadnego obrońcy na treningu. Okazało się, że przez ten czas zapomnieli oni jak się gra w piłkę, jak się broni w polu karnym, szczególnie gdy wśród rywali są tacy zawodnicy jak Diaz czy Satirović. W efekcie prowadząc 2-1 przegraliśmy mecz 2-3".
Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska: "Oczywiście, że jestem zadowolony ze zwycięstwa, kto by nie był po triumfie na wyjeździe. Słowa uznania należą się nie tylko moim piłkarzom, ale także kibicom Śląska za bardzo dobry doping, szczególnie po stracie drugiej bramki. Teraz musimy się dobrze przygotować do następnego naszego meczu, z Legią".
Cracovia - Śląsk Wrocław 2-3 (2-2)
Bramki: 0-1 Sotirović (11), 1-1 Fojut (13, gol samobójczy), 2-1 Polczak (16), 2-2 Diaz (34), 2-3 Diaz (52)
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Mateusz Klich, Piotr Polczak. Śląsk Wrocław: Vuk Sotirović, Amir Spahić. Czerwona kartka za drugą żółtą - Cracovia Kraków: Piotr Polczak (90+4-faul).
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 2˙000.
Cracovia: Marcin Cabaj - Krzysztof Janus, Piotr Polczak, Marian Jarabica, Paweł Sasin - Dariusz Pawlusiński (46. Mariusz Sacha), Arkadiusz Radomski, Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza - Sławomir Szeliga (67. Marcin Krzywicki), Bartosz Ślusarski (83. Bartłomiej Dudzic).
Trener: Rafał Ulatowski
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić, Krzysztof Wołczek - Waldemar Sobota (88. Marek Gancarczyk), Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Piotr Ćwielong (64. Łukasz Madej) - Cristian Omar Diaz, Vuk Sotirović (74. Łukasz Gikiewicz).
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje