Cracovia i GKS w finale PP
Comarch Cracovia i GKS Tychy zagrają w sobotę o Puchar Polski w hokeju na lodzie. W półfinałach "Pasy" pokonały Zagłębie Sosnowiec 6:3, a broniący tytułu gospodarze imprezy odprawili TKH Toruń 5:1.

"Pasy" w spotkaniu z Zagłębiem szybko objęły prowadzenie. Już w trzeciej minucie precyzyjnym strzałem popisał się Jarosław Kuc. Krążek odbił się jeszcze od słupka i wpadł do bramki. Obrońcę pierwszego ataku dobrym podaniem obsłużył Leszek Laszkiewicz.
Cracovia w tym momencie grała w przewadze, gdyż na ławce kar przebywał Vladimir Luka. Chwilę wcześniej opuścił ją inny gracz Zagłębia Jacek Rutkowski.
Wyrównanie padło w dziewiątej minucie. Na strzał zdecydował się Teddy da Costa, Rafał Radziszewski zdołał odbić krążek, trafił on jednak do Tobiasza Bernata, który wyłożył go Luce. Ten stojąc metr od bramki nie mógł spudłować. Chwilę później ławkę kar opuścił Kuc.
Kolejne prowadzenie dał "Pasom" Laszkiewicz. Najlepszy polski zawodnik w 17. minucie, po indywidualnej akcji, pokonał Tomasza Jaworskiego.
Sosnowiczanie znowu jednak wyrównali. W 26. minucie z najbliższej odległości krążek do siatki wbił Bernat.
Cracovia ponownie odzyskała prowadzenie w 37. minucie, kiedy grała w przewadze. Po strzale Patryka Noworyty krążek "zatańczył" na dwóch słupkach, a do siatki dobił go Sebastian Kowalówka.
"Pasy" niezbyt długo cieszyły się jednobramkową przewagą. Gdy na ławkę kar powędrował Michał Piotrowski, sosnowiczanie skutecznie zaatakowali. W 39. minucie uderzenie Adriana Chabiora obronił co prawda Radziszewski, ale dobitka Marcina Jarosa zmieściła się pod poprzeczką.
To nie był jeszcze koniec emocji w drugiej tercji. Jeszcze w tej samej minucie po akcji i strzale Laszkiewicza, który Jaworski obronił, ale potem wypuścił "gumę", następnego gola dla Cracovii zdobył Roman Hlouch.
Ten sam zawodnik na początku ostatniej odsłony podwyższył wynik, wykorzystując podanie od Mariana Csoricha. W tym momencie krakowianie grali w podwójnej przewadze, gdyż na ławce kar przebywali Adrian Labryga i Alesz Holik.
Rezultat ustalił na osiem sekund przed końcem najlepszy zawodnik pierwszego półfinału, czyli Leszek Laszkiewicz.
Obie ekipy wystąpiły w piątek w niepełnych składach. W Cracovii zabrakło Damiana Słabonia, Daniela Laszkiewicza i Patryka Wajdy, natomiast Zagłębie musiało się obejść bez Michala Belicy, z którym ze względów dyscyplinarnych rozwiązano kontrakt, i Waldemara Klisiaka.
Comarch Cracovia - Zagłębie Pol-Aqua Sosnowiec 6:3 (2:1, 2:2, 2:0)
Bramki: Kuc (2.28, w przewadze), L. Laszkiewicz (16.42, 59.52), Kowalówka (36.36, w przewadze), Hlouch (39.00, 42.03, w podwójnej przewadze) - Luka (7.58., w przewadze), Bernat (25.47), Jaros (38.10, w przewadze).
Comarch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Kuc, L. Laszkiewicz, Badzo, Hlouch - Marcińczak, Dulęba, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Noworyta, Kłys, Witowski, Kowalówka, Urban - Cerny, Dubel, Cieślak.
Zagłębie: Jaworski - Gabryś, Rutkowski, Puzio, T. Kozłowski, M. Kozłowski - Pawlak, Labryga, Jaros, Horny, Chabior - Dronia, Holik, Bernat, da Costa, Luka.
Kary: Zagłębie - 30; Cracovia - 20 minuty. Widzów 200.
***
W drugim półfinale gospodarze turnieju finałowego pokonali TKH Toruń 5:1. W 27 minucie na prowadzenie nieoczekiwanie wyszli niżej notowani goście, ale potem na lodowisku rządzili już tylko tyszanie.
GKS Tychy - TKH Toruń 5:1 (0:0, 3:1, 2:0)
Bramki: Jakubik (29:21), Woźnica (33:25), Sokół (34:59), Woźnica (53:00), Wołkowicz (57:37) - Mravec (27:20).
Kary: GKS - 39 minut w tym kara meczu - Grzegorz Piekarski, TKH - 16 minut. Widzów 1 000