Jak wynika z naszych informacji, 4 zakontraktowanych juniorów od przyszłego sezonu będzie musiał mieć w swoim zespole każdy z klubów startujących w Polsce. O ile rzecz jasna GKSŻ nie zmieni zdania, bo pomysł na ten przepis powstał przed dwoma laty, gdy działacze nie brali pod uwagę postania Ekstraligi U24. Kibicom z Leszna czy Częstochowy takie obostrzenie może wydawać się igraszką, ponieważ te zespoły posiadają o wiele więcej młodzieżowców. W niższych ligach nie wygląda to jednak tak kolorowo. W największych opałach znajduje się - przynajmniej teoretycznie - Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Alan Szczotka W przyszłym roku 22 lata skończy Piotr Gryszpiński, zaś przyszłość Alana Szczotki - wypożyczonego nad morze z Moje Bermudy Stali Gorzów - pozostaje niejasna. Na dzień dzisiejszy jedynym pewniakiem w ich młodzieżowej formacji jest Amadeusz Szulist. Kluby z niższych lig znajdują się w o tyle ciężkim położeniu, że w przyszłym roku nie będą one mogły liczyć na "ratowanie się" juniorami z PGE Ekstraligi. Kluby najlepszej ligi świata same będą potrzebować zawodników do rywalizacji w Ekstralidze U24, w której składy będą musiały zawierać co najmniej 4 polskich juniorów.