Władze Głównej Komisji Sportu Żużlowego, prowadzącej rozgrywki pierwszej i drugiej ligi, postanowiły po raz kolejny zmodyfikować regulamin i jednocześnie ujednolicić z zasadami panującymi w ekstralidze. Runda zasadnicza rozgrywana będzie według "starych" zasad - rywalizować będzie każdy z każdym. Za zwycięstwo przyznawane będą dwa punkty, za remis - jeden i za porażkę - zero. Został utrzymany regulamin odnośnie punktu bonusowego. Drużyna która w obydwu meczach z przeciwnikiem w danej części rozgrywek zdobędzie większą sumę punktów meczowych lub większą sumę punktów biegowych przy równości punktów meczowych, otrzymuje punkt bonusowy, dodawany do punktów meczowych. Runda finałowa rozegrana zostanie w formule play-off. W pierwszej rundzie najlepszy zespół po rundzie zasadniczej spotka się z szóstym, drugi z piątym i trzeci z czwartym. Mecze odbywają się systemem "mecz i rewanż", a gospodarzem pierwszego pojedynku będą zespoły niżej sklasyfikowane po rundzie zasadniczej. Do półfinałów awansują zwycięzcy dwumeczów oraz najlepsza drużyna z przegranych. Półfinały i finał rozgrywane będą również systemem "mecz i rewanż". Zwycięzca finału automatycznie awansuje do ekstraligi, a finalista rozegra baraż z przedostatnim zespołem ekstraligi. Dwa najsłabsze zespoły po rundzie zasadniczej rozegrają dwumecz. Przegrany automatycznie zostanie zdegradowany, a zwycięzca rozegra baraż z wicemistrzem drugiej ligi. "Takie było założenia klubów i życzenia kibiców, aby większość rzeczy ujednolicić. Do tej pory były bardzo duże różnice w formule rozgrywek pomiędzy ekstraligą, a pierwszą i drugą. W tym sezonie wszystkie ligi rozgrywane będą tym samym systemem" - powiedział przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. "Oczywiście znajdą się głosy krytyczne, ale tak naprawdę nigdy wszyscy nie będą zadowoleni z systemu, który obowiązuje. Wcześniej, gdy liczone były tylko punkty, prezesi narzekali, że przychodzi mało ludzi na stadiony, nie ma emocji, bo drużyny często jadą +o pietruszkę+. Regulamin w ekstralidze obowiązuje już trzeci rok i można powiedzieć, że się sprawdził, są emocje i mało kto narzeka" - dodał. Na zapleczu ekstraligi wystąpi osiem zespołów: dwaj spadkowicze z ekstraligi - Unia Tarnów, Marmy Rzeszów oraz KM Ostrów Wlkp., PSŻ Poznań, Lokomotiv Daugavpils, RKM Rybnik, GTŻ Grudziądz i beniaminek Start Gniezno. Zdaniem Szymańskiego liga w obecnym sezonie jest bardzo wyrównana. "Unia Tarnów ma bardzo mocny zespół, ale zaraz za nią jest wiele zespołów z bardzo wyrównanymi składami. Wydaje się, że nikt nie będzie odstawał" - stwierdził. Wśród głównych kandydatów do awansu do ekstraligi wymieniana jest najczęściej Unia Tarnów. Zawodnicy tacy jak Janusz Kołodziej, Piotr Świderski, Sebastian Ułamek, Szwed Peter Ljung czy Duńczyk Bjaerne Pedersen mają sprawić, że banicja mistrza Polski z lat 2004-05 na zapleczu ekstraligi potrwa najwyżej rok. "Faktycznie Unia Tarnów jest głównym kandydatem do awansu, a zdaniem niektórych już praktycznie awansowała do ekstraligi. Personalnie jest to bardzo mocny zespół, ale historia wiele razy pokazała, że taki model się sprawdza" - powiedział były znakomity żużlowiec, a obecnie trener Startu Gniezno Mirosław Kowalik.