Wilki zaburzyły spokój na giełdzie Działacze GKM-u od dłuższego czasu mieli poukładany i zamknięty skład. Sami na pewno nie spodziewali się, że Cellfast Wilki Krosno po awansie do PGE Ekstraligi wejdą z buta na transferową giełdę i zrobią takie zamieszanie. Beniaminek najpierw wyciągnął z Leszna Jasona Doyle'a (zastąpi go Grzegorz Zengota), a chwilę później sięgnął po Krzysztofa Kasprzaka, który był dogadany wcześniej w Grudziądzu. GKM jest teraz w trudnej sytuacji, bo ma w składzie tylko jednego Polaka. Wcześniej działacze pewni pozostania Kasprzak odpuścili temat Przemysława Pawlickiego (przenosi się do Stelmet Falubazu Zielona Góra). Teraz w kontekście grudziądzkiego klubu mówi się najgłośniej o Mateuszu Szczepaniaku, dla którego miejsca w Krośnie nie będzie. Żużlowiec ma też jednak ofertę z Bydgoszczy, która też jest atrakcyjna. Sam zresztą musiałby poczynić spore inwestycje, aby przygotować się do jazdy w PGE Ekstralidze, więc jego angaż w Grudziądzu wcale nie jest oczywisty. Sparta zrobi dobry interes Problem mają teraz więc w Grudziądzu, a i w Krośnie nie pogardziliby kolejnym Polakiem, który dałby większe możliwości taktyczne i spokój w razie kontuzji. W tej sytuacji łakomym kąskiem staje się Gleb Czugunow. Ten ma ważny kontrakt z Betard Spartą Wrocław, jednak jeśli do jazdy wróci zawieszony Artiom Łaguta, to Polak najpewniej dostanie zielone światło na zmianę klubu. Tutaj wiele będzie zależeć od dobrej woli jego aktualnego klubu, ale można w ciemno założyć, że zawodnikowi będzie zależeć na pozostaniu w najlepszej lidze świata. Sparta będzie mogła jednak zarobić naprawdę niezłą kasę za Czugunowa i zrobi na tym dobry interes. GKM, Wilki, a może ktoś jeszcze będzie na wiosnę mocno zainteresowany usługami Gleba. Tym bardziej, że rywalizacja o utrzymanie już teraz zapowiada się ciekawie. Nie ma w niej wyraźnego faworyta do spadku, więc kluby będą stawać na głowie, aby wzmocnić drużynę przed ciężkim sezonem. Czytaj także: Wymienią Rosjanina na duńską gwiazdę? Rozmowy trwają