Wierzyciele wpadli w szał, a prezes zadowolony. Kolejny problem już za rogiem
- Dług został spłacony. Czas na nową Stal – mówi prezes ebut.pl Stali Gorzów Dariusz Wróbel w rolce nagranej dla klubowej strony. Problem w tym, że Stal wciąż ma około 10,2 miliona złotych długu. Prezes dzięki kasie z miasta spłacił 2,2 miliona wymagalnych zobowiązań i chciał wyjść z pozytywnym przekazem, ale poszedł o krok za daleko i teraz zbiera cięgi. A na horyzoncie jest kolejny problem. Chodzi o sprzedaż akcji, która ma być lekiem na całe zło.

17 stycznia prezes ebut.pl Stali Gorzów ogłosił na stronie: - Po trzech miesiącach ciężkiej pracy i zaangażowaniu wielu osób dzisiaj mogę oświadczyć, że Stal Gorzów spłaciła wszelkie zaległe zobowiązania!
Do komunikatu dołączono rolkę, gdzie prezes Dariusz Wróbel idzie krok dalej: - Dług został spłacony. Czas na nową Stal.
Prezes Stali Gorzów zaklina rzeczywistość. Dług dalej jest
I właśnie za to nagranie prezes zbiera teraz cięgi. Wierzyciele wpadli w szał. Wystarczy zajrzeć do programu naprawczego Stali, gdzie przedstawiono porozumienia z podmiotami, którym klub zalega pieniądze. Czarno na białym widać, że płatności rozłożone są na raty z terminami płatności w lutym i marcu. A zatem Stal nie spłaciła długu, lecz co najwyżej pierwsze, styczniowe raty zaległości.
Klub miał, jak wynika z programu, 3,3 miliona zaległości bieżących/handlowych. Dostał 2,2 miliona złotych z miasta i 17 stycznia te pieniądze poszły na konta wierzycieli. Łatwo policzyć, że zostało jeszcze około miliona złotych długu do spłacenia. A przecież to nie jest cały dług. Stal ma jeszcze blisko 6 milionów złotych w formie pożyczek i 3,3 miliona złotych kredytu bankowego. Nic dziwnego, że ludzie robili wielkie oczy, kiedy prezes Wróbel ogłosił cud. Stal ma wciąż około 10,2 miliona złotych długu.
Stal Gorzów może mieć problem z zamianą pożyczek na akcje
A na horyzoncie jest kolejny problem. Chodzi o sprzedaż akcji, która ma być lekiem na całe zło. Z naszych informacji wynika, że Daniel Miłostan, były wiceprezes klubu, nie podjął decyzji o zamianie swojej pożyczki dla Stali na akcje. A chodzi o kwotę 1,7 miliona złotych.
Próbowaliśmy się kontaktować z byłym wiceprezesem, ale bezskutecznie. Nasz informator mówi tymczasem, że Miłostan miał zamienić pożyczkę na akcje, gdyby znalazł się w nowym zarządzie. Są jednak duże opory, by go tam zapisać. Miłostan miał usłyszeć, że jest za bardzo kojarzony z poprzednim prezesem Waldemarem Sadowskim, który wpędził Stal w kłopoty.
Stal Gorzów przejada środki z 2025 na spłatę długu
Jeśli Miłostan nie wejdzie do akcji z akcjami, to będzie to potężna wyrwa. Plan był taki, żeby wszystkie pożyczki sponsorów dla klubu zamienić na akcje. Bez Miłostana to się nie uda. A te 1,7 miliona, to około 25 procent całej kwoty pożyczki. Oczywiście resztę się sprzeda, ale 1,7 zostanie jako dług.
Mało kto zwraca uwagę, że Stal wychodząc z gigantycznych długów, przejada też środki na 2025. Z pieniędzmi ze sprzedaży lóż i karnetów robiła to już od jakiegoś czasu, więc to nie jest jakiś wstrząs. Teraz jednak na zaległości z 2024 poszło 2,2 miliona złotych z miejskiej dotacji na 2025. Te pieniądze trzeba będzie teraz znaleźć gdzieś indziej, bo drużyna wciąż jest droga, a całościowe wydatki na ten rok można szacować na 20 milionów.
Zobacz również:












