Po awansie do eWinner 1. Ligi Trans MF Landshut Devils nie dokonali radykalnych ruchów transferowych. Bawarscy działacze przedłużyli umowę z trzema głównymi filarami swojej ubiegłorocznej kadry - Kaiem Huckenbeckiem, Martinem Smolinskim i Dimitrim Berge. Wzmocnili praktycznie wyłącznie formację U24. Udało im się skłonić indywidualnego mistrza świata juniorów, Madsa Hansena do podpisania kontraktu. Niemcom należy oddać, że to spory sukces. Zainteresowania Duńczykiem nie kryły wszak zespoły ze wszystkich klas rozgrywkowych w Polsce. Norick Bleodorn - nadzieja Diabłów Za największe atuty beniaminka eksperci uznają atut własnego, zupełnie obcego dla większości pierwszoligowych zawodników toru oraz formację młodzieżową. Wszystko za sprawą siedemnastoletniego Noricka Bloeodorna, który w minionym sezonie udowodnił, że zasługuje na przypiętą mu łatkę "genialnego dziecka". Wykręcił bardzo dobrą średnią biegopunktową w spotkaniach ligowych, wielokrotnie zawstydzał znacznie bardziej doświadczonych rywali i wyśmienicie spisywał się na tle swych rówieśników w IMŚJ. Młodzieżowcem o podobnym potencjale może na zapleczu PGE Ekstraligi pochwalić się chyba wyłącznie Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Po pierwszym tegorocznym sparingu nastolatek z pewnością przysporzył wielu fanom "Diabłów" sporego bólu głowy. Wiadomo rzecz jasna, że pierwsze próbne jazdy nie stanowią do końca o formie zawodnika, ale Bloedorn w Lesznie wypadł wyjątkowo słabo. Pojawił się na torze czterokrotnie, zdobył cztery oczka i pokonał tylko jednego rywala - Jespera Knudsena (zbieżność nazwisk z legendarnym Tommym jest przypadkowa). Był bardzo wolny i z łatwością dawał się pokonywać jeszcze młodszym od niego Borowiakowi czy Jabłońskiemu. Sympatyków bawarskiej drużyny uspokajamy. Póki co nie ma żadnych powodów do obaw. - Norick ma dwa nowe silniki od dwóch nowych tunerów. Sam przyznał, że nie do końca miał jeszcze okazję, by je rozgryźć. Wcześniej trenował co prawda w Vojens i w Landshut, ale na silnikach z ubiegłego roku, o których wiedział, że pasują do naszego toru. Dzisiaj wyciągnął już dwie świeże jednostki i rzeczywiście było widać, że tam nie wszystko jeszcze pasuje i nie wszystko gra. Po to jednak są sparingi, żeby szukać prędkości i znajdować odpowiednie rozwiązania. Na pierwsze rozliczenia przyjdzie czas po spotkaniach ligowych - wytłumaczył nam menedżer Trans MF Landshut Devils, Sławomir Kryjom.