Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mechanik Duńczyka zdziwiony zarzutami klubu

Jonas Jeppeson słabo zaczął sezon. Kibice piszą, żeby odstawić Duńczyka od składu, a jego ekstraligowy pracodawca zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa donosi o złamaniu warunków kontraktu.

Jonas Jeppesen
Jonas Jeppesen/Paweł Wilczyński/Newspix

Jonas Jeppesen miał startować w pierwszym meczu ligowym na starych silnikach, które na dokładkę nie pochodziły od mechanika wskazanego przez klub w kontrakcie. We Włókniarzu Częstochowa mówili też, że zawodnik jest uparty, że nie chce korzystać z porad klubowych mechaników, a ten, którego ma w teamie nie ma doświadczenia.

Nie zdążyli dopasować silników Graversena

- Jestem zdziwiony tymi informacjami - mówi nam Maciej Kozielski, mechanik Jeppesena. - To prawda, że w pierwszym meczu jechaliśmy na silnikach Ashleya Hollowaya. Jednak to nie były stare silniki. No i kolejna sprawa jest taka, że sprzęt od Flemminga Graversena dotarł tuż przed meczem, więc nie zdążyliśmy go dopasować. Musieliśmy skorzystać z innych silników.

- Nieprawdą jest też to, że nie chcemy pomocy od klubu - komentuje Kozielski. - Chcemy i korzystamy z niej. Krzysztof Stępień, jeden z trzech mechaników, jest zaangażowany w pracę nad sprzętem Jonasa, udziela nam wskazówek.

Kozielski wyjaśnia, że on też nie jest mechanikiem z pierwszej łapanki. - To prawda, że ostatnio rozstałem się z Robertem Lambertem, ale to wynikało z tego, że atmosfera w teamie zaczęła się psuć, a nie, dlatego że byłem słaby. Mam za sobą długi staż, między innymi u Antonio Lindbaecka. Jak Szwed podjął decyzję o powrocie, to od razu dzwonił, żeby zaproponować mi pracę. Dzięki moim decyzjom w ostatnim spotkaniu z Motorem Jonas zdobył w jednym z biegów dwa punkty. Dodam, że przed tym wyścigiem osoby z klubu sugerowały, żebym poszedł z ustawieniami w drugą stronę. Zrobiłem po swojemu i to zadziałało.

Jeppesen jest gotowy, a zakup busa był niezbędny

Mechanik Jeppesena zapewnia, że zawodnik dużo pracuje nad sprzętem. Pojechał nawet ostatnio w lidze duńskiej, żeby jeszcze lepiej przygotować się do meczu w Polsce. Kozielski nie rozumie też, dlaczego z Włókniarza wychodzą informacje, jakoby Jeppesen nie wydawał kasy na sprzęt, za to płaci za fanaberie. W klubie nie spodobało się to, że Duńczyk, choć mu nie idzie, kupił sobie busa.

- Mamy cztery kompletne motocykle, mamy dwa dodatkowe silniki, sprzętu Jonasowi nie brakuje. A zakup busa był konieczny, bo w starym psuł się silnik. Trzeba było bardzo wolno jechać, żeby go doszczętnie nie zajechać. Nowy bus to była konieczność, nie fanaberia - kwituje Kozielski.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka kontra. Skandal w Lesznie. Co z tym zrobić? /INTERIA.TV/INTERIA.TV

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje