Jeszcze nie tak dawno złośliwi mówili, że w życiu pewne są tylko trzy rzeczy - śmierć, podatki i niesprawne oświetlenie w Zielonej Górze. To oczywiście efekt końcówki sezonu 2021, kiedy to podczas spotkania z Fogo Unią Leszno doszło do pożaru jednego z masztów, po którym lampy nie funkcjonowały tak jak wcześniej. Doprowadziło to do tego, że w zeszłym roku Stelmet Falubaz jeździł tylko i wyłącznie w dzień. Wtedy wyjątkowo pozwolił na to związek. Teraz jednak taryfy ulgowej nie było, w związku z czym zimą odbyły się długo wyczekiwane prace na stadionie. - Najpierw należało zdemontować oprawy oraz układy zapłonowe, czyli takie transformatory, które zamontowane są wewnątrz masztu. To było bardzo trudne zadanie, ponieważ znajdowały się one na wysokości 5-7 metrów. Jedyne wejście to w zasadzie pionowa drabinka. To były naprawdę niełatwe roboty, ponieważ te elementy nie są lekkie. Typowy układ zapłonowy waży około 15 kilogramów. Lampa trochę lżejsza, ale trzeba było ją z wysokości około czterdziestu metrów zdjąć - tak opowiedział o kulisach Bogdan Kuć na antenie Radia Zielona Góra. Będą jak Pogoń Szczecin? „Jest multum opcji do wykorzystania” Co najważniejsze, prace zakończyły się sukcesem i główny faworyt do awansu do PGE Ekstraligi ma teraz oświetlenie z prawdziwego zdarzenia. Tego typu rozwiązanie znajduje się na najnowocześniejszych arenach i wykorzystywane jest do robienia show chociażby w lidze NBA. W naszym kraju możliwości nowoczesnych lamp wykorzystuje chociażby Pogoń Szczecin, która dodaje kolorytu wieczornym spotkaniom. Od teraz podobnie będzie mógł robić także Enea Falubaz. - Oszczędność to jest chyba ta najbardziej zasadnicza sprawa. Można tym dowolnie sterować, czyli robimy "pstryk" jak w mieszkaniu i świeci. Znów "pstryk" i momentalnie gaśnie. Dodatkowo można się bawić poprzez ściemnianie, rozjaśnianie oraz innego rodzaju fanaberie świetlne. Efekty widoczne na stadionie czy hali sportowej przy tego typu zastosowaniu są naprawdę bardzo fajne. Można to wszystko fajnie zaprogramować. Jest multum opcji do wykorzystania - dodał wyraźnie zadowolony dyrektor techniczny i kierownik robót elektrycznych z firmy Ada Light. Do pierwszych testów nowej "zabawki" pozostało jeszcze trochę czasu. Sezon ligowy rozpocznie się dopiero w połowie kwietnia, a niedawne Mistrzostwa Piotra Protasiewicza odbyły się przy świetle dziennym.