Niech pierwszy kamieniem rzuci sympatyk sportu, nie tylko żużlowego, któremu nie zdarzyło się ponarzekać na sędziego. Robił to tak naprawdę każdy, części zdarzyło się pewnie nawet kierować wyzwiska w stronę arbitra. Zachowanie, choć niechlubne, to dość powszechne. To powoduje, że rola sędziego jest bardzo niewdzięczna - zdarza się przecież tak, że pomimo tego, że nie popełnia się błędów, słyszy się wyzwiska, bo decyzja nie spodobała się części widzów. Zaletą tej pracy nie są też na pewno kwestie finansowe, bo na sędziowaniu meczów żużlowych trudno dorobić się fortuny. Wydawać by się mogło, że skoro w żużlu w trakcie okienka transferowego są rzucane miliony, to dyscyplina jest na tyle bogata, że część tego tortu trafia do sędziów. Tak jest, natomiast wielkość tego wycinka nie jest proporcjonalna do zarobków zawodników. Najlepsi żużlowi sędziowie mogą liczyć na wynagrodzenie na poziomie 1900 złotych za mecz - taka stawka obowiązuje w przypadku meczów PGE Ekstraligi. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmują mecze międzypaństwowe i finały IMP. Za poprowadzenie takich zawodów sędzia dostaje 1600 złotych. W przypadku meczów 1. Ligi jest to kwota na poziomie 1500 złotych, a dla spotkań 2. Ligi Żużlowych wynosi ona 1300 złotych. Sędziowie żużlowi nie są zawodowcami Choć żużel w Polsce jest bardzo popularny, a żużlowcy są w przeważającej większości profesjonalistami, tzn. utrzymują się z jazdy, to na wieżyczkach sędziowskich zasiadają "pasjonaci", tzn. osoby, które poza sprawowaniem tej funkcji w trakcie meczów, na co dzień utrzymują się z "normalnej" pracy. Problemem nie jest nawet stawka za mecz, tylko brak etatu i sezon trwający zaledwie 6 miesięcy. Dla porównania, mecz Ekstraklasy to dla sędziego głównego spotkania zarobek na poziomie 3 tysięcy złotych. Niby niewiele więcej, niż w przypadku arbitrów żużlowych, ale diabeł tkwi w szczegółach. Po pierwsze sezon piłkarski trwa dużo dłużej, niż żużlowy, a po drugie najlepsi sędziowie piłkarscy mogą liczyć na etaty w PZPN-ie. Ich pensja to nieco ponad 10 tysięcy złotych. Porównując to z arbitrami żużlowymi - to bardzo duże pieniądze. Żużlowym władzom trzeba jednak oddać, że zauważają ten problem i w ostatnich latach zarobki sędziów wzrosły. W przypadku meczów PGE Ekstraligi, wynagrodzenie dla sędziego w 2020 roku wynosiło 1600 złotych. Rok później ta kwota wzrosła o 100 złotych, a w minionym sezonie o kolejne dwieście. Zobacz także: Jedyny taki zespół. Żaden inny nie jest w tym tak dobry Mocne słowa prezesa. Mówi o idiotach! Absurdalne słowa zawodnika. Wystawił się na śmieszność