Jonas Jeppesen już w poprzednim sezonie został brutalnie zweryfikowany przez najlepszą ligę świata, ale tegoroczne rozgrywki okazują się dla niego jeszcze bardziej problematyczne. Częstochowscy kibice narzekają na Duńczyka po każdym spotkaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mogłoby się wydawać, że powołanie Ekstraligi U24 stworzy dla niego idealne warunki do nabrania pewności siebie. Cóż, po spotkaniu w Lublinie będzie o to bardzo trudno. 24-latek wyjechał na tor czterokrotnie, ale do mety dobrnął tylko raz - za plecami lubelskiej pary tworzonej przez Mariusa Hillebrada i Jakuba Valkovicia. Pod Jasną Górą coraz wyraźniej słychać zgrzyt zaciskanych na niego zębów. Żużel. Sparta troszkę więcej warta Dużo lepsze nastroje panują we Wrocławiu. Sparta nie zdołała co prawda wygrać meczu w Grudziądzu, lecz jej młodocianym przedstawicielom udało się powtórzyć zeszłoroczny wyczyn swoich starszych kolegów i ulec GKM-owi zaledwie jednym punktem. Dolnośląscy kibice nie powinni jednak popadać w nadmierny optymizm. Poprawa formy ich ulubieńców wynika wyłącznie z tego, iż przyzwoicie sprawdził się nie sam Bartłomiej Kowalski, ale również Lukas Baumann. Ich pozostali koledzy progres poczynili bardziej pod kątem dojeżdżania do mety niż zdobywania punktów. Jeśli jednak nieopierzeni Spartanie w dalszym ciągu będą odpalać jeden po drugim, to w okolicach siódmej kolejki mogą okazać się prawdziwą potęgą. Poczekajmy z ostrymi wyrokami. W Lesznie obyło się bez niespodzianek - Agromix Polcopper Unia przykuwa uwagę nie tylko oryginalną nazwą, ale i niespotykanym natężeniem talentu. Byki od lat słyną z porządnego zaplecza młodzieżowego, a nowopowstałymi rozgrywkami tylko utrwalają tę opinię. Moje Bermudy Stal Gorzów nie miała z nimi większych szans, ale należy jej oddać, że na Smoczyku zaprezentowała się zupełnie przyzwoicie. Lubuskim sympatykom speedwaya kolejny raz zaimponował Timi Salonen z Finlandii. Reprezentant kraju słynącego ze skoków narciarskich wskakujący do żużlowej PGE Ekstraligi? Przy tej tendencji to jak najbardziej możliwe. Największą wtorkową niespodzianką pozostaje i tak zwycięstwo Arged Malesy Ostrów w Toruniu. Apator, niezależnie od kategorii wiekowej, ma w tym roku spory problem w domowych meczach z drużynami liczącymi sobie zaledwie pięciu zawodników. Skalę triumfu ostrowian najwyraźniej odzwierciedla fakt, że choć Mateusz Błażykowski zdobył zaledwie jeden punkcik, to Jakub Poczta, Kacper Grzelak, Sebastian Szostak oraz zaczynający swą polską przygodę właśnie w Toruniu Tim Soerensen dorzucili ich aż 49.