Bez kontuzjowanego Adriana Miedzińskiego żużlowcy KS Toruń walczyli na własnym torze z PGE Stalą Rzeszów w czwartej kolejce ekstraligi. Popularny "Miedziak", mimo że trenował już na torze, nie jest jeszcze w pełni sił, by na równi z innymi rywalizować na torze. Po remisie 3:3 na otwarcie spotkania, fenomenalnie w drugim biegu pojechali młodzieżowcy toruńskiego klubu. Już po starcie zarówno Paweł Przedpełski, jak i Oskar Fajfer, byli przed swoimi rywalami i bez problemu dowieźli podwójne prowadzenie. W biegu trzecim indywidualny mistrz świata i kapitan rzeszowskiej Stali, Amerykanin Greg Hancock musiał uznać wyższość miejscowego lidera Australijczyka Chrisa Holdera. Remis padł 3:3 w kolejnej odsłonie i po czterech startach sześcioma punktami (15:9) prowadzili gospodarze. Kolejne dwa biegi to na zmianę najpierw podwójna wygrana gospodarzy Holdera i Kacpra Gomólskiego, a chwilę później rzeszowian Hancocka i Dawida Lamparta. Po remisie w siódmym biegu torunianie nadal prowadzili sześcioma oczkami (24:18). Trener gości Janusz Ślączka do walki w ramach rezerwy taktycznej desygnował w kolejnym wyścigu niepokonanego do tej pory Petera Kildemanda. Duńczyk po raz trzeci minął linię mety jako pierwszy, ale jego rodak Kenni Larsen był ostatni, więc rzeszowianie wywalczyli zaledwie remis 3:3. Upadek w biegu dziesiątym zanotował wchodzący w drugi łuk Gomólski. Torunianin został wypchnięty przez próbującego go wyprzedzić Kildemanda i zapoznał się z nawierzchnią Motoareny. W powtórce, już bez Duńczyka, gospodarzom nie dał rady Krystian Rempała, dzięki czemu podwyższyli oni prowadzenie do dziesięciu punktów (35:25). Drugi raz w meczu z nawierzchnią toru w biegu 12. zapoznał się żużlowiec z grodu Kopernika. Tym razem na drugim łuku pierwszego okrążenia zakręciło motocyklem Fajfera, a uślizgiem, by w niego nie wjechać, ratował się Holder. Gorąco zrobiło się w powtórce, gdzie osamotniony Australijczyk został niebezpiecznie zablokowany. Po biegu miał sporo pretensji do Artura Czai za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. Zawodnicy Stali wygrali podwójnie i odrobili cztery punkty. Po remisie w kolejnym wyścigu, rozgrywanym trzykrotnie za sprawą dwóch upadków Kildemanda, przed biegami nominowanymi gospodarze utrzymywali sześć punktów przewagi (42:36). Świetną walkę na całym dystansie stoczył Hancock z Gomólskim i Łagutą. Zwycięstwo w całym spotkaniu zapewnili zespołowi z grodu Kopernika w przedostatnim wyścigu Łaguta i Doyle. Po równym starcie całej czwórki zdecydowanie lepiej rozegrali pierwszy łuk i dowieźli podwójne prowadzenie do mety. Cztery punkty na zakończenie zawodów, dzięki podwójnemu zwycięstwu, odrobili dzielnie walczący Hancock i Kildemand. KS Toruń - PGE Stal Rzeszów 48:42 KS Toruń: Grigorij Łaguta 10 (3,1,2,1,3), Chris Holder 10 (3,3,2,1,1), Paweł Przedpełski 10 (3,2,2,1,2), Kacper Gomólski 8 (1,2,3,2,0), Oskar Fajfer 3 (0,2,0,1,u), Jason Doyle 7 (1,1,2,1,2), Dawid Krzyżanowski 0 (-,-,-,-). PGE Stal Rzeszów: Greg Hancock 16 (2,3,3,3,3,2), Peter Kildemand 12 (3,3,3,w,u,3), Kenni Larsen 7 (2,1,0,3,1), Dawid Lampart 2 (0,2,0,0,-), Artur Czaja 2 (0,0,2,0), Krystian Rempała 2 (1,0,1), Mirosław Jabłoński 1 (1,0,-,-). Sędzia: Tomasz Proszowski (Tarnów). Najlepszy czas dnia uzyskał w 8. wyścigu Peter Kildemand - 58.23 s. Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, małe punkty zdobyte, małe punkty stracone, punkty, różnica małych punktów) 1. Fogo Unia Leszno 3 3 0 0 157-112 6 +45 2. SPAR Falubaz Zielona Góra 2 2 0 0 97- 83 4 +14 3. Betard Sparta Wrocław 3 1 1 1 145-124 3 +21 4. KS Toruń 3 1 1 1 136-134 3 +2 5. PGE Stal Rzeszów 3 1 0 2 134-135 2 -1 6. Unia Tarnów 2 1 0 1 88- 92 2 -4 7. MrGarden GKM Grudziądz 3 1 0 2 113-157 2 -44 8. MONEYmakesMONEY. pl Stal Gorzów 3 0 0 3 118-151 0 -33