Indywidualne Mistrzostwa Europy na żużlu były przez wiele lat zapomnianym czempionatem. To zmieniło się w 2013 roku, gdy toruńska firma One Sport zrobiła z tych zawodów konkurencję - przynajmniej jeśli chodzi o otoczkę - dla cyklu Grand Prix. Zwiększenie liczby turniejów finałowych z jednego do czterech, wysokie nagrody finansowe dla zawodników, czy transmisje na antenach Eurosportu przyciągnęły największych, włącznie z takimi tuzami, jak Tomasz Gollob, czy Nicki Pedersen. Choć zawody nie są już transmitowane na antenach Eurosportu, tylko TVP Sport, a w stawce brakuje kilku zawodników ze światowej czołówki, to stawka zawodów jest bardzo dobra. Na liście startowej dzisiejszego turnieju znajdują się choćby znani z rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata Patryk Dudek, Mikkel Michelsen, czy Leon Madsen, a także uznani Polacy - Kacper Woryna, Piotr Pawlicki, czy Bartosz Smektała. SEC zachęca nagrodami O tym, że żużel - jak na motosport przystało - jest drogą dyscypliną, wiadomo nie od dziś. Dlatego zawodnicy muszą dbać o odpowiednie wpływy do teamowych budżetów. SEC wynagradza co najmniej dobrze. Każdy zawodnik, za samo uczestnictwo w zawodach, otrzymuje 450 euro, czyli ok. 2100 złotych. O pozostałą część wynagrodzenia żużlowcy rywalizują na torze. Każdy punkt w zasadniczej części rozgrywek to 450 euro (ok. 2100 złotych), a punkt w finale jest wart 650 euro więcej, czyli 1100 euro (ok. 5200 złotych). Łatwo policzyć, że przy komplecie punktów w fazie zasadniczej turnieju (15 punktów w 5 startach - 6750 euro - ok. 32 tysiące złotych) i zwycięstwie w wyścigu finałowym (3 punkty - 3300 euro - ok. 9200 złotych) można zarobić prawie 50 tysięcy złotych (10 050 euro za punkty + 450 euro za udział w zawodach). To bardzo dobre pieniądze, jak za kilka godzin pracy, jednak należy pamiętać o kilku aspektach. Po pierwsze, żużel to bardzo drogi sport, więc z tych 50 tysięcy złotych, po odliczeniu kosztów, np. sprzętu, w kieszeni zawodnika nie zostaje całość tej kwoty, a zaledwie ułamek. Po drugie, dla żużlowców ze ścisłej światowej czołówki, stawka 5200 złotych za punkt - a taka obowiązuje w finale turnieju - to kieszonkowe. Najlepsi żużlowcy w PGE Ekstralidze mogą spokojnie liczyć na stawkę 10 tysięcy złotych za punkt.