Prezes Motoru Lublin znowu to zrobił. Zastanawiał się trzy sekundy
Orlen Oil Motor Lublin od kilku lat jest wzorem, jak prowadzić klub i osiągać sukcesy. To zasługa prezesa Jakuba Kępy, który wyciąga maksimum z możliwości, jakie posiada. W tym roku było jasne, że musi przeprowadzić przebudowę zespołu, po tym jak odeszli z niego Dominik Kubera oraz Jack Holder. Długo jednak nie szukał, bo wykonał telefon do Kacpra Woryny, który decyzję o transferze podjął niemal natychmiastowo. Z Motorem jest obecnie jak z Realem Madryt i FC Barceloną, bo takiej oferty po prostu się nie odmawia.

Wicemistrzostwo Polski to ogromny sukces, ale jest to pewnego rodzaju rozczarowanie, bo drużyna z Lubelszczyzny była murowanym kandydatem do złota. Plany pokrzyżowała jednak Pres Grupa Deweloperska Toruń, która w najważniejszym momencie sezonu złapała szczyt formy. Niektórzy zawodnicy Motoru nie byli jednak w najlepszej dyspozycji, a osłabiony po urazach był Wiktor Przyjemski.
Telefon od prezesa Kępy zdecydował o wszystkim. Tak Woryna trafił do Motoru
Jeszcze rok temu nic nie wskazywało na to, że sprawy w Motorze pójdą w takim kierunku. Wydawało się, że Dominik Kubera zostanie na dłużej, choć gdy otrzymał ofertę od Adama Golińskiego, to było niemal już jasne, że zdecyduje się na Stelmet Falubaz Zielona Góra. Tak też się stało, co wymusiło zmiany w zespole Motoru.
Prezes Jakub Kępa zaczął poszukiwania kandydatów, opcji realnych było kilka, a wybór padł właśnie na wychowanka Innpro ROW-u Rybnik - Gdy odebrałem telefon od prezesa, zastanawiałem się może 3,5 sekundy. Przekładając to na piłkę nożną, dzwoni do ciebie Manchester United i ciężko odmówić - mówi wprost Kacper Woryna, w rozmowie z klubowymi mediami.
Woryna pojedzie w cyklu Grand Prix. Mówi o swoich celach
Do Orlen Oil Motoru Lublin przychodzi jako już były kapitan Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. W środowisku mówi się wprost, że potrafi on zadbać o atmosferę i ma rozwinięte umiejętności wolicjonalne - Myślę, że głównym celem jest zdobywać jak najwięcej punktów, a poboczne wątki i misje też postaram się wykonać najlepiej, jak potrafię - stwierdził zawodnik.
To będzie wyjątkowy sezon dla Polaka. Pierwszy raz w życiu pojedzie w cyklu Speedway Grand Prix, po tym jak wywalczył awans w GPC - Nie wyznaczam sobie konkretnych celów. Chcę się dobrze zaprezentować. Kluczowe jest zdrowie, reszta przyjdzie sama. No i fun, oczywiście - oznajmił. Wydaje się, że to zdrowe podejście, bo wielu zawodników, którzy trafili do Grand Prix i zaliczyli słaby sezon, mieli potem problemy z odbudowaniem się.











