Falubaz sięga po "tajną broń". Naukowiec wszedł do gry, to może być przełom
W cieniu transferów zawodniczych w Zielonej Górze dochodzi do zmian, które mogą mieć fundamentalne znaczenie dla przyszłości klubu. Do Rady Nadzorczej Stelmet Falubazu dołączył Karol Dąbrowski. To nie jest przypadkowy urzędnik, ale ceniony wykładowca i dyrektor Centrum Przedsiębiorczości i Transferu Technologii Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jacek Frątczak nie ukrywa, że to element szerszego planu. Miasto de facto powiedziało "dość" roli biernego sponsora i chce wnieść do żużla potężną dawkę wiedzy akademickiej.

Czy nauka może pomóc w wygrywaniu meczów żużlowych? W Zielonej Górze są przekonani, że tak. Powołanie Karola Dąbrowskiego to sygnał, że Falubaz chce być klubem nowoczesnym, czerpiącym z potencjału, jaki daje Uniwersytet Zielonogórski. To koniec ery, w której współpraca na linii Ratusz-Klub ograniczała się tylko do przelewania milionów na konto.
Koniec z rolą "bankomatu". Czas na kompetencje
Jacek Frątczak, przewodniczący komisji sportu, de facto stawia sprawę jasno, że pieniądze to nie wszystko. Miasto, będąc jednym z kluczowych partnerów, chce dzielić się zasobami intelektualnymi, a nie tylko budżetowymi - Tor to kwestia kompetencji klubu. Te technikalia są niezwykle ważne. Współpraca klub-miasto, kiedy ma się wiedzę nt. osób, czy organizacji, jaką jest Uniwersytet Zielonogórski, no to rola nie polega jedynie na przekazywaniu pieniędzy - tłumaczy Frątczak.
Były menedżer podkreśla, że znaleziono złoty środek w zarządzaniu. - Nie ma skrajności z gatunku, albo dajemy kasę i nic nas nie obchodzi, albo dajemy kasę i robimy wszystko. Jest coś po środku - dodaje.
Kim jest "tajna broń" Falubazu?
Nowa twarz w strukturach klubu to Karol Dąbrowski. Dla przeciętnego kibica postać anonimowa, ale w świecie zielonogórskiej nauki i biznesu - gracz wagi ciężkiej. To człowiek, który łączy teorię z praktyką. - To człowiek, który w Zielonej Górze jest znany jako dyrektor Centrum Przedsiębiorczości i Transferu Technologii. Uniwersytet Zielonogórski to jedna z kluczowych placówek w tym mieście. Wpływ tego miejsca na rzeczywistość miasta jest ogromna - rekomenduje nowego członka rady.
Skąd wziął się pomysł na taki ruch? To efekt wsłuchiwania się w potrzeby zespołu. - Jeżeli się spotykamy, to zaczynamy wsłuchiwać się w głos zawodników czy środowiska. Wtedy szukamy rozwiązań, które prowadzą chociażby do takich osób jak pan Karol Dąbrowski - wyjaśnia nasz rozmówca.
Od słów do czynów. Technologia w służbie sportu
Wielu obawiało się, że głośne Forum Sportu, które odbyło się w mieście, będzie tylko kolejną "gadającą głową". Obecność Dąbrowskiego to dowód na to, że wnioski z debat są wdrażane w życie błyskawicznie - Mi bardzo zależało na tym, by przynajmniej doprowadzić do spotkania środowiska sportowego ze środowiskiem akademicko-naukowym, co stało się podczas forum sportu. Jak widać, to nie była praca, która poszła parą w gwizdek. Chcemy realizować politykę na serio, czyli dowozić projekty - mówi z satysfakcją Frątczak.
Falubaz ma zyskać przewagę dzięki dostępowi do nowoczesnych rozwiązań. - A takim działaniem jest powołanie do rady nadzorczej człowieka, który z nauką i z centrum technologii uniwersytetu ma cały wachlarz umiejętności, wiedzy i kontaktów do tego, by wspierać sport w oparciu o technologię. To jest element strategii dla klubu, dla sportu zielonogórskiego - kończy Frątczak.












