Polski klub ma problem. "Szpital" w drużynie, w tle wielka kasa i plany
Sezon 2026 jeszcze nie ruszył, a w Ostrowie już zapaliła się lampka ostrzegawcza. Kontuzji obojczyka, żeber i płuc nabawił się gwiazdor drużyny Chris Holder. Australijczyk na start 2. Metalkas Ekstraligi w kwietniu bez problemów będzie gotowy. Sęk jednak w tym, że już teraz sprawdza się czarny scenariusz, o którym mówili eksperci. Moonfin Malesa ma bowiem zespół gwiazd, duże nazwiska, ale zawodników po ciężkich kontuzjach podatnych na kolejne urazy.

Poważna kontuzja Chrisa Holdera. Australijczyk zanotował upadek w swojej ojczyźnie w trakcie memoriału Ashleya Jonesa. Lista obrażeń jest długa - złamany obojczyk, trzy żebra i mocno obite płuco.
Kontuzja Holdera to dla nich znak ostrzegawczy
Moonfin Malesa Ostrów, czyli klub, do którego po rocznej przerwie wrócił Chris Holder, zmontowała bardzo mocny skład. Po cichu mówi się nawet, że zespół nowego trenera Tomasza Bajerskiego może włączyć się w walkę o awans do PGE Ekstraligi. Takie też są skryte nadzieje działaczy.
W tym celu poza Holderem zatrudniono Taia Woffindena, Frederika Jakobsena, Gleba Czugunowa, Jakuba Krawczyka (U-24), a w drużynie zostali zdolni młodzieżowcy - Paweł Sitek i Filip Seniuk. Eksperci przestrzegają jednak, że ten skład to prawdziwa tykająca bomba. Wszystko przez to, że tacy zawodnicy jak Woffinden czy Holder są po przejściach. W ostatnich latach nie omijały ich liczne kontuzje.
To oczywiście też byli mistrzowie świata, ale do najlepszych lat trochę im już brakuje. Teraz przy okazji urazy Holdera znów wróciły stare demony. Szczęście w nieszczęściu, że w kalendarzu mamy dopiero grudzień. Chris na start sezonu w Polsce będzie gotowy. Jego przerwa powinna potrwać około dwóch miesięcy.
W Ostrowie mają szpital w drużynie
Pewne jest więc to, że Holder zimę zamiast na spokojne przygotowanie do nowego sezonu będzie musiał poświęcić przede wszystkim na rehabilitację. Podobnie jak Tai Woffinden, który ciągle walczy o powrót do zdrowia po fatalnym upadku, którego doznał w marcu na torze w Krośnie.
Leczenie tego drugiego podobno przebiega dobrze, a on sam szykuje się na starty w cyklu Grand Prix (otrzymał stałą dziką kartę). Nie ulega jednak wątpliwości, że wszyscy z ciekawością będą przyglądać się obu zawodnikom, gdy ci pojawią się na wiosnę w Polsce na pierwszych treningach. Jeśli Moonfin Malesa chce faktycznie włączyć się do gry o awans, to potrzebuje w pełni sprawnych i w formie swoich liderów.











