Legenda martwi się nowym kontraktem Zmarzlika. To byłby cios dla Motoru Lublinu
Trwa saga związana z nowym kontraktem Bartosza Zmarzlika. Umowa mistrza świata w Lublinie kończy się po sezonie 2026. Prezes Jakub Kępa już pracuje nad tym, aby zatrzymać lidera w drużynie, choć nie będzie to łatwe zadanie. - Najprościej osłabić Motor zabierając nam zawodników. Trzeba zrobić wszystko, aby zatrzymać Bartka - apeluje Jerzy Głogowski, były żużlowiec Motoru.

Jakub Kępa, prezes Motoru, chciałby przedłużyć kontrakt z mistrzem świata o dwa lata. Rozmowy z Bartoszem Zmarzlikiem trwają, ale na razie nie ogłoszono porozumienia. Mówi się o tym, że żużlowiec wolałby roczną umowę. Sprawa jest w toku, a z każdym tygodniem niepokój wśród miejscowych kibiców narasta.
"Trudne zadanie". Prezes Kępa nie ma wyboru
Motor Lublin w ostatnim czasie dostał sporo ciosów na rynku transferowym. Odejścia Dominika Kubery, Jacka Holdera i przede wszystkim Wiktora Przyjemskiego bardzo mocno zmieniają zespół wicemistrzów Polski. Ci, jeśli chcą utrzymać miejsce w ścisłej czołówce ligi, muszą zrobić wszystko, aby po sezonie 2026 nie stracić Bartosza Zmarzlika.
- To będzie trudne zadanie. Bartek też się przygląda i widzi, co robią inni zawodnicy. Nie wiem, być może on też poczuje chęć zmiany otoczenia i spróbowania czegoś innego. Na szczęście Kuba, nasz prezes, ma umiejętności menadżerskie i potrafi przekonywać zawodników. Co ważne, nie czeka z założonymi rękami, a już pracuje nad tematem. Uważam, że jeśli uda się przedłużyć jego kontrakt, to byłby wielki sukces naszego klubu - mówi w rozmowie z Interią Jerzy Głogowski, były żużlowiec Motoru.
- Robiłbym wszystko, aby zatrzymać Bartka w Lublinie. To jest zawodnik, który urodził się dla żużlu. Poza tym on świetnie rozwija się na polu technologicznym. Jestem przekonany, że na przyszły rok znów coś wymyśli, bo widać, że rywale nie śpią. Bartka stać na to, aby inwestować i eksperymentować. To także czyni go niesamowitym zawodnikiem - dodaje.
Zmarzlik "towarem premium"
Inna sprawa, że nie ma wielu klubów w Polsce, których stać byłoby na ściągnięcie Zmarzlika. Mogłaby to zrobić na pewno Sparta Wrocław. Pojawiają się także pierwsze głosy o wielkich ambicjach nowego właściciela Włókniarza Częstochowa, choć w tym przypadku problemem jest to, że miejscowej drużynie trudno będzie utrzymać się w lidze. Jest też oczywiście Stal, macierzysty klub Zmarzlika, choć gorzowianie targani są problemami finansowymi.
- Słyszałem i czytałem, że mówi się o tej Sparcie. Jakby Bartek ją wzmocnił, to byłby tam galaktyczny zespół. Niestety, ale tak to działa. Motor zdominował ligę na lata, więc najprościej jest osłabić siłę rażenia takiej drużyny podbierając im zawodników. Powtórzę jednak jeszcze raz, że wierzę w naszego prezesa - zakończył Głogowski.











