Głośny transfer polskiego klubu. Boją się tylko jednego
Transfer Maksyma Drabika do GKM-u Grudziądz śmało można okrzyknąć jednym z hitów giełdy transferowej PGE Ekstraligi. Żużlowiec ma za sobą świetny sezon, a władze klubu tym ruchem chcą włączyć się do walki o medale. Eksperci przestrzegają jednak przed trudnym charakterem zawodnika, który może rozbić drużynę od wewnątrz. - W ogóle nie martwię się takimi głosami. Od paru lat nikt w Grudziądzu na atmosferę nie narzekał - ripostuje Marcin Murawski, prezes GKM-u.

Maksym Drabik to człowiek, który ma pomóc GKM-owi zdobyć upragniony awans. Jeśli zawodnik utrzyma formę z sezonu 2025, to w Grudziądzu zrobią na tym transferze niezły interes.
Eksperci mają wątpliwości względem Drabika
- Pytanie tylko, jak zmiana otoczenia wpłynie na niego samego - zastanawiają się żużlowi eksperci, którzy zwracają uwagę na to, że w Rybniku wszystko kręciło się wokół Drabika. W Grudziądzu już niekoniecznie tak będzie.
- U nas na atmosferę nikt nie narzekał od kilku lat. Każdy wie, co ma robić. Nie przejmujemy się głosami z zewnątrz - mówi Marcin Murawski, prezes GKM-u, którego pytamy o atmosferę w drużynie. Wszak poza Drabikiem do drużyny dołączył też Bastian Pedersen. Bratanek Nickiego słynie też z trudnego charakteru.
- Oczekiwań żadnych względem Maksyma nie stawiamy. To jest bardzo ambitny zawodnik. Wszyscy widzieliśmy, na co stać go było w minionym sezonie i jak ma możliwości. W każdym razie nie stawialiśmy przed nim żadnych konkretnych wymagań. Realizowaliśmy ten transfer z przekonaniem, że Maksym może być naszym trzecim liderem. Poza tym to wzmocnienie wpisuje się w naszą koncepcję budowy młodego i ambitnego składu, który może skutecznie walczyć o awans do pierwszej czwórki - dodaje działacz
W GKM-ie złego słowa o Drabiku nie powiedzą
Na razie jest tak, że w klubie zapewniają nas, że dotychczasowe doświadczenia z Drabikiem są tylko pozytywne. Wszyscy liczą, że tak samo będzie w trakcie sezonu.
- Rozmowy były konkretne i odbywały się w dobrej atmosferze. Nie zauważyłem żadnych problemów w komunikacji z Maksem. To jest początek naszej współpracy. Myślę, że będzie ona owocna. Mówimy o zawodniku o wysokiej klasie sportowej. Wierzę, że zaaklimatyzuje się w Grudziądzu - zakończył dyskusję prezes GKM-u.











