Decydujące dni dla Falubazu. Wkrótce zapadnie kluczowa decyzja
Stelmet Falubaz Zielona Góra nie zamierza poprzestać na walce o ligowe punkty. W klubie dojrzewa świadomość, że trzeba także odbudować to, co przez lata było wizytówką ośrodka, czyli legendarną kuźnie talentów. Przez lata szkolenie kulało, a działacze wskazywali na jeden, fundamentalny problem, czyli brak własnego minitoru. Nam udało się ustalić, że w tej sprawie nastąpił właśnie gigantyczny zwrot akcji. Maszyna ruszyła, a człowiek z Magistratu odkrył karty po ważnym spotkaniu na szczycie.

Marzenia o powrocie do czasów, gdy wychowankowie Falubazu stanowili o sile reprezentacji Polski, stają się coraz bardziej realne. Aby jednak szkolić następców Patryka Dudka czy Piotra Protasiewicza, potrzebna jest infrastruktura, której w Zielonej Górze brakowało. Temat budowy minitoru wracał jak bumerang, ale zazwyczaj kończyło się na obietnicach. Teraz jednak na całego do gry wkroczył Ratusz.
Prezydent spotkał się ze sztabem. "Mamy rozbudzone nadzieje"
Wszystko wskazuje na to, że relacje na linii miasto - klub są na wysokim poziomie. Ostatnio doszło do kluczowego spotkania, w którym udział wziął prezydent miasta wraz z przedstawicielami oraz sztab szkoleniowy Falubazu. To wydarzenie bez precedensu w ostatnich latach - Charakter spotkania był roboczy, ale także zapoznawczy. Pan prezydent miał po raz pierwszy okazję, spotkać się ze sztabem szkoleniowym Falubazu. Niebawem miną dwa lata i to było w ramach klubu pierwsze spotkanie - zdradza nam Jacek Frątczak, przewodniczący komisji kultury i sportu.
Atmosfera rozmów napawa optymizmem. - To także chęć pana prezydenta, by bliżej poznać ludzi. Byliśmy także na imprezie, kończącej sezon, gdzie zaprosił nas prezes Adam Goliński. Chcieliśmy poznać cele oraz osoby. Mamy rozbudzone nadzieje. To pokazuje, że relacje klubu z miastem są dobre - dodaje.
Bój o lokalizację. Las w Zielonej Górze przeszkodą, ale jest determinacja
Głównym tematem obrad była "operacja minitor". Zadanie nie jest łatwe, bo Zielona Góra, choć piękna, jest specyficzna topograficznie. Znalezienie odpowiedniego placu, który spełniałby wymogi techniczne i środowiskowe, to spore wyzwanie.
- Ta robocza część dotyczyła głównie w zakresie budowy minitoru w Zielonej Górze dla młodzieży. Poświęciliśmy sporo czasu na analizę, topografię miasta, możliwości techniczne i zapotrzebowania klubu, by na wiosnę można było zrealizować tę przedsięwzięcie - tłumaczy Frątczak. - Łatwo nie jest, a to wiążę się z tym, że Zielona Góra otoczona jest lasami. To było dla nas ważne spotkanie, dało pozytywny feedback wzajemnego zaangażowania.
Regulamin zablokował "opcję idealną". Decyzja ws. obiektu dla Falubazu już w grudniu!
Wielu kibiców zastanawiało się, dlaczego minitor nie może powstać wewnątrz głównego owalu przy ulicy Wrocławskiej 69. To przecież rozwiązanie popularne w innych krajach. Okazuje się, że przepisy są bezlitosne. - Nie będę czarował, to byłoby najlepsze rozwiązanie. Każdy z uczestników twierdzi, że byłoby to wręcz idealne rozwiązanie. Niemniej, regulamin wyklucza możliwość wpisania minitoru w murawę stadionu żużlowego - wyjaśnia były menedżer.
Skoro nie na stadionie, to gdzie? Miasto ma już swoje typy. Wiele wskazuje, że symboliczna łopata, niedługo zostanie wbita i prace ruszą. - Mamy natomiast obrane kierunki. Myślę, że do połowy grudnia powinniśmy wybrać lokalizację, by można było już uruchomić przedsięwzięcie - deklaruje stanowczo Frątczak. - Nie chcę na dzisiaj zdradzać szczegółów, bo trudno jednoznacznie wskazać miejsce, dopóki nie ma potwierdzonej lokalizacji. Mogę powiedzieć, że są już konkretne ustalenia i myślę, że w grudniu taka decyzja zapadnie - zakończył.






![Sensacja w Premier League. Błysk geniuszu Casha. Lider zaskoczony [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000M1D10AQV56CAC-C401.webp)





