Partner merytoryczny: Eleven Sports

Puchar Davisa. Michał Przysiężny - Guido Pella 1:6, 4:6, 6:7 (5)

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Michał Przysiężny przegrał z Guido Pellą 1:6, 4:6, 6:7 (5) w pierwszym pojedynku starcia reprezentacji Polski z Argentyną w Grupie Światowej Pucharu Davisa w Ergo Arenie w Gdańsku. Dla "Biało-czerwonych" jest to pierwszy, historyczny mecz w Grupie Światowej. W drugim meczu Hubert Hurkacz przegrał z Leonardo Mayerem 2:6, 6:7 (3-7), 2:6.

Polak Michał Przysiężny w trakcie meczu przeciwko Argentyńczykowi Guido Pelli
Polak Michał Przysiężny w trakcie meczu przeciwko Argentyńczykowi Guido Pelli/Adam Warżawa/PAP

Była to pierwsza konfrontacja 318. w rankingu ATP Przysiężnego z 42. w tym zestawieniu Pellą. Przysiężny w ostatnich miesiącach zmagał się z urazem kręgosłupa i w tym sezonie nie rozegrał wcześniej żadnego meczu.

Pierwszy set bez historii. Przysiężny wygrał tylko jednego gema i to gdy przegrywał już 0:5. Guido Pella uderzał mocno i celnie. Wychodziło mu niemal prawie wszystko.

Polak dobrze rozpoczął drugą partię. Argentyńczyk miał break pointa, ale nie wykorzystał szansy, a Przysiężny popisał się asami serwisowymi. Po chwili ponownie wykorzystał atut własnego podania, ale w 5. gemie - mimo że grał naprawdę dobrze - Pella przełamał jego podanie.

Argentyńczyk był bardzo szybki i dokładny przy swoim serwisie i Przysiężny nie mógł wiele wskórać, ale walczył dzielnie, gdy mógł liczyć na swoje podanie. Przegrywając 4:5 miał nawet break pointa, ale nie udało mu się wyrównać.

Trzeci set był bardzo zacięty. Żaden z tenisistów nie stracił swojego podania i decydował tie break. Przysiężny rozpoczął go od asa serwisowego, ale ostatecznie przegrał 5:7.

W drugim z piątkowych spotkań Hubert Hurkacz gra z Leonardo Mayerem (41.). Ci zawodnicy także nigdy wcześniej się nie spotkali.

W sobotę odbędzie się pojedynek deblowy, do którego zgłoszeni zostali Marcin Matkowski i Łukasz Kubot oraz Carlos Berlocq i Renzo Olivo. Na niedzielę zaplanowano rewanżowe spotkania gry pojedynczej. Wygra ekipa, która zdobędzie trzy punkty.

Reprezentacje Polski i Argentyny nigdy wcześniej się nie zmierzyły, stąd o wyborze gospodarza marcowej konfrontacji decydowało dodatkowe losowanie.

Po meczu powiedzieli:

Przysiężny: - Jeśli mam być szczery, to przeciwnik nie jest specjalistą od tego typu nawierzchni i gry w hali, więc - mimo tego że trenuję od sześciu dni, to myślałem, że będę miał szansę wygrać. Początek meczu był dla mnie ciężki, zwłaszcza że to Puchar Davisa i gra przy własnej publiczności. Później się nieco rozluźniłem i było lepiej, ale wyszły duże braki, zwłaszcza przy gemach serwisowych przeciwnika.

- Wcześniej miałem trzy tygodnie luźnych treningów w Poznaniu - głównie basen. Gdy poszedłem potruchtać i noga nie bolała, to wiedziałem, że mogę grać w tenisa. Wcześniej bolała z powodu uciskanego nerwu. Zadzwoniłem wówczas do kapitana Radka Szymanika. Kondycyjnie oczywiście mam braki, ale chciałem zobaczyć, jak jest. Teraz po meczu też mnie nie boli.

- Chciałbym, by mecz zaczął się w drugim secie dzisiejszego spotkania, kiedy zaczęło mi lepiej iść. Ale tenis polega na czymś innym i trzeba grać dobrze od początku. Leonardo Mayer jest dużo lepszym zawodnikiem i spodziewam się bardzo ciężkiego meczu. Muszę zagrać dużo lepiej, by mieć szanse.

- Hubert Hurkacz to bardzo perspektywiczny zawodnik. Nie dziwię się, że Radek go powołał, ale musi trochę dojrzeć. Ma 19 lat, ale - oceniając po zachowaniu - dałbym mu 12 lub 13. Musi jeszcze minąć parę miesięcy, by grał na wysokim poziomie.

Pella: - Znałem Michała przed meczem, choć nie graliśmy wcześniej ze sobą. Wiedziałem też o jego niedawnej kontuzji. Po pierwszym secie zaczął grać coraz lepiej i wiedziałem, że muszę utrzymać wysoki poziom, bo inaczej Przysiężny mógłby wygrać trzecią partię.

- Nawierzchnia jest bardzo szybka, ale spodziewaliśmy się takiej. Przygotowywaliśmy się do gry na niej cały tydzień. Niedawny finał turnieju ATP w Rio de Janeiro to jeden z najlepszych momentów w mojej karierze. Teraz do tego doszedł jeszcze debiut w Pucharze Davisa. Grać w koszulce reprezentacji Argentyny to niesamowite przeżycie. Cieszę się, że mogłem się przyczynić do tego, że moja drużyna narodowa jest bliżej zwycięstwa".

Michał Przysiężny (Polska) - Guido Pella (Argentyna) 1:6, 4:6, 6:7 (5)

Hubert Hurkacz (Polska) - Leonardo Mayer (Argentyna) 2:6, 6:7 (3-7), 2:6

INTERIA.PL/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje