- Będę na wielkoszlemowym Australian Open, ponieważ jestem trenerem deblistów Frederika Nielsena i Tima Puetza. To się świetnie składa, bo zarówno w Melbourne, jak i w dalszej części roku też będę miał okazję obserwować występy polskich tenisistów. Oprócz tego, że będę towarzyszył duńsko-niemieckiemu duetowi, to będę również wspierał na miejscu naszych zawodników. To fajne połączenie. Dzięki temu mogę praktycznie cały czas być w kontakcie z naszymi graczami - podkreślił Fyrstenberg. Jego debiutem w roli kapitana "Biało-Czerwonych" będzie marcowy baraż o Grupę II strefy Euro-afrykańskiej, w którym jego podopieczni podejmą w Kaliszu Hongkong. W tym okresie czołowi tenisiści rywalizują na co dzień głównie w USA. - Nierzadko się zdarza, że interesy zawodników i ich grafik kłóci się z terminami meczów w Pucharze Davisa. Ja jestem zwolennikiem teorii, że w tych rozgrywkach powinni grać wszyscy i poświęcić te dwa tygodnie w roku na reprezentację. To nie tylko mecze, ale i np. promocja sportu. To są te momenty, kiedy zainteresowanie tenisem w kraju jest bardzo duże. Ja zawsze traktowałem Puchar Davisa priorytetowo, moi koledzy - np. Marcin Matkowski, Michał Przysiężny i Łukasz Kubot - również. Przyznaję, że sytuacja z meczem z Hongkongiem jest trochę inna. Udział w nim oznacza powrót z USA do Europy i potem zaraz znów wylot do USA. To będzie taki niewygodny przerywnik. Trzeba to wszystko jakoś pogodzić - podsumował były deblista. Rozmawiał już z najlepszymi krajowymi zawodnikami na ten temat. - Bardzo bym chciał, by w tym meczu wystąpił któryś z naszych czołowych tenisistów. Mam zamiar jeszcze usiąść w Melbourne i porozmawiać z nimi oraz ich trenerami na ten temat - zaznaczył. Fyrstenberg obecnie kompletuje sztab szkoleniowy. - Drugim trenerem będzie Michał Przysiężny. Wizję dotyczącą całego sztabu mam dosyć wykrystalizowaną, ale potrzeba na to jeszcze paru dni. Znacząco się on nie zmieni, ale za wcześnie jeszcze na mówienie o szczegółach - zastrzegł. Przez ostatnie 13 lat kapitanem Polaków był Radosław Szymanik. Polski Związek Tenisowy we wtorek poinformował o zmianie na tym stanowisku. - Pod koniec ubiegłego roku dostałem zapytanie, czy potencjalnie gdyby Radek Szymanik troszeczkę zawęził współpracę ze związkiem, to byłbym zainteresowany funkcją kapitana. Odpowiedziałem, że jasne. Z Radkiem mamy bardzo dobry kontakt - zapewnił Fyrstenberg.