W czwartek pochodzący z Łodzi zawodnik sprawił największą niespodziankę w turnieju, eliminując trzeciego w rankingu ATP Tour mistrza olimpijskiego z Londynu Andy'ego Murraya. Dzień później potwierdził życiową formę wygrywając z dziewiątym w rankingu Serbem Janko Tipsareviciem. Wcześniej pokonał dwóch innych tenisistów z najlepszej dwudziestki - Niemca Philippa Kohlschreibera i Chorwata Marina Cilicia. "Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ogłosić narodziny nowej gwiazdy, ale ostatnie mecze i osobowość Janowicza trafiają w centrum zainteresowania szybciej, niż ktokolwiek mógłby się tego spodziewać" - napisał dziennikarz "Tennis.com". Według niego nadchodzi czas Janowicza, bo choć w jego grze jest jeszcze sporo do poprawienia, to już w tym momencie jest bardziej urozmaicona niż w przypadku wielu uznanych zawodników. Na dodatek Polak znakomicie porusza się po korcie, choć mierzy 203 cm. W sobotę przeciwnikiem Janowicza w półfinale będzie Francuz Gilles Simon, który w piątek wygrał z Czechem Tomasem Berdychem 6:4, 6:4.