Szarapowa zwołała w poniedziałek specjalną konferencję prasową. Tenisistka przyznała, że miała pozytywny wynik testu antydopingowego przed tegorocznym Australian Open. Rosjanka wzięła na siebie całkowitą odpowiedzialność i przeprosiła fanów. Wyjaśniła jednak, że medykament o nazwie meldonium zażywała od 2006 roku, a dopiero od 1 stycznia 2016 znalazł się on na liście zakazanych dla sportowców przez Międzynarodową Agencję Antydopingową (WADA). Rosjanka przyznała, że tego nie sprawdziła. Dzisiaj okazało się, że tenisistka była przez przedstawicieli WADA i organizacji WTA aż pięciokrotnie informowana o tym, że meldonium jest zakazanym środkiem dopingującym. Były prezydent WADA Dick Pound, który prowadził m.in. dochodzenie, w wyniku którego rosyjskim lekkoatletom grozi wykluczenie z igrzysk olimpijskich, nazwał zachowanie Szarapowej "bezmyślnym". "Każdy tenisista otrzymał od grudnia łącznie pięć powiadomień o tym, jakie substancje są zakazane. Szarapowa ma przecież swój sztab medyczny i na pewno była przez niego poinformowana. Jej zachowanie było tak bezmyślne, że nie da się tego opisać" - skomentował Pound.