Serie A. Ibrahimović wrócił do Szwecji
Zlatana Ibrahimovicia nie ma już w Mediolanie. W środę po południu prywatnym odrzutowcem wrócił do Szwecji. Tam będzie leczył kontuzję, której doznał na poniedziałkowym treningu.

Nie wiadomo, jak długo potrwa rozbrat "Ibry" z futbolem. Początkowo podejrzewano zerwanie ścięgna Achillesa, co mogło się wiązać nawet z zakończeniem kariery. Uraz na szczęście nie jest tak poważny.
Włoskie media informują, że Szwed ma problem ze stawem skokowym. To bardziej optymistyczny wariant, ale nie gwarantujący powrotu do gry jeszcze w tym sezonie. Rozgrywki Serie A mają zostać wznowione 13 czerwca.
Jeszcze w środę rano Zlatan korzystał z zabiegów rehabilitacyjnych w ośrodku medycznym Milanu. Kilka godzin później udał się drogą powietrzną do ojczyzny. Tym razem zadbał o pozwolenie klubowych władz, co wcześniej nie zawsze traktował jako oczywistość.
Kontrakt Ibrahimovicia z włoskim zespołem wygasa z końcem bieżącego sezonu. Zawiera opcję prolongaty o kolejny rok, ale wobec kłopotów zdrowotnych zawodnika taki scenariusz staje pod dużym znakiem zapytania. Trudno jednak przypuszczać, by kontrowersyjny snajper zamierzał wieszać buty na kołku.
Mimo 38 lat "Ibra" nadal doskonale bawi się w wyczynowym futbolu. A chętnych na jego usługi nie brakuje. W każdej chwili rutynowany piłkarz może podpisać umowę z Bologną, gdzie trenerem jest jego serdeczny kumpel Sinisza Mihajlović.
O takim wariancie mówiło się już pod koniec ubiegłego roku. Szwed kończył wtedy współpracę z Los Angeles Galaxy i zapowiadał powrót do Europy. Ostatecznie wybrał ofertę Milanu. Nie brakowało głosów, że uczynił tak ze względu na życzenie życiowej partnerki, która ponownie miała ochotę pomieszkać w stolicy Lombardii...
UKi
