"La Gazzetta dello Sport" przed rozpoczęciem spotkania twierdziła, że Filip Jagiełło ma szansę na grę w meczu z Romą. Davide Nicola nie zdecydował się jednak na wystawienie Polaka w pierwszym składzie. Genoa nie miała zbyt wielkich szans z wyżej notowanym rywalem i boiskowe wydarzenia dobitnie to pokazały. Już w 6. minucie Justin Kluivert precyzyjnie dograł w pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Cengiz Under, który lekko trącił piłkę i umieścił ją w siatce. "Giallorossi" dołożyli drugie trafienie tuż przed końcem pierwszej połowy. Leonardo Spinazzola popędził w stronę pola karnego, minął kilku rywali i zagrał wzdłuż linii bramkowej. Pechową interwencją "popisał" się Davide Biraschi i trafił do własnej bramki. Serie A - wyniki, tabela, strzelcy Genoa zmotywowana stratą kolejnego gola szybko odpowiedziała i już po minucie zdobyła bramkę. Lasse Schoene posłał precyzyjną piłkę z głębi boiska w stronę Gorana Pandeva. Napastnik "Rossoblu" zdołał ją opanować i przelobował Pau Lopeza. Podopieczni Nicoli mogli doprowadzić do wyrównania tuż na początku drugiej części gry. Schoene ponownie dobrze dograł w pole karne. Do piłki najwyżej wyskoczył Edoardo Goldaniga, jednak tym razem interweniował bramkarz Romy. Niewykorzystana okazja zemściła się i w 75. minucie podopieczni Paulo Fonseki wyszli na prowadzenie. Mattia Perin źle wybił futbolówkę, która trafiła do Lorenzo Pellegrini. Włoch intuicyjnie odegrał do Edina Dżeko, a ten strzałem w dolny róg bramki pokonał byłego golkipera m.in. Juventusu. Tuż przed zakończeniem spotkania, gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania. Pandev otrzymał dobre podanie z bocznej strefy boiska. Podbiegł w stronę bramki i oddał strzał, z którym poradził sobie Lopez. AS Roma pewnie pokonała Genoę, co jest dobrym zwiastunem przed Derby della Capitale. "Giallorossi" już w najbliższej kolejce zmierzą się z Lazio. Wcześniej rzymian czeka jeszcze starcie przeciwko Juventusowi w Pucharze Włoch. PA