Zapytali Lewandowskiego o ter Stegena. Reakcja? Wymowniej się nie dało
Marc-Andre ter Stegen postanowił iść na wojnę z Barceloną. Jak we wtorkowy poranek przekazało "Mundo Deportivo", Niemiec uniemożliwił klubowi przesłanie raportu dotyczącego jego operacji i procesu rekonwalescencji do Komisji Medycznej La Liga. To zdecydowanie utrudnia Katalończykom rejestrację kilku kluczowych zawodników. O całą aferę na parkingu pod kompleksem Ciutat Esportiva zapytany został Robert Lewandowski.

"Marc-Andre ter Stegen odmówił podpisania formularza zgody, na mocy którego klub mógł przesłać raport o kontuzji i operacji do Komisji Medycznej La Liga, która ocenia stopień ciężkości urazu" - takie informacje przekazał dziennik "Mundo Deportivo". Co to oznacza w praktyce?
W takiej sytuacji FC Barcelona nie może wysłać dokumentu do wymienionego organu. Jeśli Komisja Medyczna orzekłaby, że powrót do zdrowia niemieckiego bramkarza potrwa pięć miesięcy lub dłużej, wtedy mistrzowie Hiszpanii mogliby wykorzystać 80 proc. jego wynagrodzenia, spełnić wymogi finansowego fair play i zarejestrować m.in. Joana Garcię, Marcusa Rashforda czy Wojciecha Szczęsnego. Podobny manewr klub wykonał w zeszłym sezonie, kiedy do rozgrywek zgłaszał Daniego Olmo.
Lewandowski zapytany o ter Stegena. Wystarczyły trzy słowa
Taki scenariusz znów byłby możliwy, jednak ter Stegen ani myśli iść swojemu pracodawcy na rękę. Wszystko wskazuje na to, że 33-latek ma żal do klubu, ponieważ jeszcze przed rozpoczęciem sezonu został wykluczony ze składu przez Hansiego Flicka. Mówiąc krótko, pomiędzy Barceloną a Niemcem rozpętała się wojna.
Drużyna 28-krotnych mistrzów Hiszpanii we wtorkowe południe wróciła z Azji, gdzie rozegrała trzy sparingi zakończone efektownymi zwycięstwami. Kiedy piłkarze dojechali już do kompleksu treningowego Ciutat Esportiva, na parkingu czekało wielu dziennikarzy. Nie mogło zabraknąć pytań nt. tego, jak zachowuje się Marc-Andre ter Stegen.
W końcu o niemieckiego golkipera zapytany został Robert Lewandowski. Odpowiedź Polaka była krótka, ale bardzo wymowna.
Ter Stegen? Jestem zmęczony, dziękuję
36-latek nie chciał na gorąco komentować całej sytuacji, która szczególnie dla jego pracodawcy jest bardzo niewygodna. Barcelona wszczęła już postępowanie dyscyplinarne wobec ter Stegena, które może skończyć się karami nałożonymi na zawodnika. Chyba że dotychczasowy kapitan zespołu zmieni swoje nastawienie.
O całą aferę pytano również Joana Laportę. Jak relacjonował kataloński "Sport", prezydent Barcelony tylko się uśmiechnął.













