Mecz Barcelony za kilka godzin, a Lewandowski nagle skreślony. Potwierdziło się najgorsze
W niedzielny wieczór FC Barcelona rozegra kolejny mecz w ramach ligi hiszpańskiej. Piłkarze Hansiego Flicka muszą gonić bezbłędny jak na razie Real Madryt. Blaugrana pierwszy raz w tym sezonie zagra przed własną publicznością, a według niektórych mediów Robert Lewandowski może zagrać w pierwszym składzie. Jednak przed rywalizacją potwierdzają się doniesienia, że to będzie ostatni sezon Polaka w barwach FC Barcelona.

Przed dwoma tygodniami mistrzowie Hiszpanii tylko dzięki Joanowi Garcii nie przegrali na wyjeździe z Rayo Vallecano. Nowy golkiper Dumy Katalonii dwoił się i troił w bramce i pokazywał swoje ogromne umiejętności. Remis z madryckim klubem był rozczarowaniem dla fanów Blaugrany, a sam Hansi Flick podkreślał, że jego piłkarze zagrali źle. Szansa na rehabilitację będzie w niedzielny wieczór, kiedy to FC Barcelona zmierzy się z Valencią.
Pierwotnie mecz ten miał zostać rozegrany na Camp Nou, ale z powodu opóźnień na budowie, przenosiny na legendarny stadion zostały opóźnione. Według hiszpańskich mediów niewykluczone jest jednak, że pierwszy raz w tym sezonie zobaczymy Roberta Lewandowskiego w wyjściowym składzie Barcelony. Wcześniej Polak dochodził do siebie po urazie, którego doznał jeszcze przed startem rozgrywek.
Lewandowski odejdzie z Barcelony? Potwierdzają się doniesienia
W kontekście kapitana reprezentacji Polski głośno zrobiło się przed tygodniem. Wówczas w hiszpańskich mediach pojawiły się informacje, że dla Lewandowskiego będzie to ostatni sezon w Barcelonie. Klub nie zamierza zaproponować napastnikowi przedłużenia kontraktu, który wygasa w czerwcu przyszłego roku. Tuż przed niedzielnym spotkaniem z Valencią Ivan San Antonio, który opublikował takie doniesienia, potwierdza swoje informacje.
"To jego ostatni sezon w klubie" - powiedział dziennikarzu katalońskiego "Sportu" w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. "Zobaczymy, co wydarzy się w tym sezonie, ale szanse na to, że Robert zostanie na kolejny rok, są niewielkie" - dodał Hiszpan i nadmienił, że FC Barcelona nie widzi Lewandowskie w swoich planach na przyszłość. Sytuacja mogłaby się ewentualnie zmienić, jeśli Polak zanotowałby genialny sezon.
San Antonio podkreśla jednak, że Lewandowski wciąż jest napastnikiem numer jeden w Dumie Katalonii. "Nie sądzę, aby Torres zajął na stałe miejsce Roberta. Lewandowski wciąż jest niekwestionowanym numerem jeden w ataku. Ferran musiałby grać na bardzo wysokim poziomie, a Robert bardzo słabo, żeby to się zmieniło" - podkreślił hiszpański dziennikarz.















