Termin finału Pucharu Polski, zaplanowanego jako ważny element jubileuszowych obchodów stulecia piłki ręcznej w Polsce, niefortunnie zbiegł się z terminem wyznaczonym przez europejską federację na decydujące rozstrzygnięcia w kontynentalnych rozgrywkach i dlatego trudno było o jakieś zmiany. Przesunięto jedynie na wcześniejszą zaplanowaną godzinę rozpoczęcia kaliskiego finału, by szczypiornistki Perły, które już wcześniej zapewniły sobie mistrzostwo kraju, miały nieco więcej czasu na powrót do odległego o blisko 400 km Lublina i regenerację sił przed historyczną szansą zdobycia drugiego pucharu w europejskich rozgrywkach. W 2001 roku lubelska drużyna, wówczas występująca pod nazwą MKS Montex, triumfowała w Pucharze EHF (Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej). Jest to szczególne wydarzenie nie tylko dla piłki ręcznej, ale także dla polskiego sportu, bowiem do tej pory nasze kluby w grach zespołowych szczycą się wywalczeniem pięciu głównych trofeów w europejskich pucharach, z czego trzy to zasługa siatkarzy i siatkarek, a dwa piłkarzy i piłkarek ręcznych. Najcenniejsze, równoznaczne z uzyskaniem statusu klubowego mistrza Starego Kontynentu wywalczyli w 1978 roku siatkarze Płomienia Milowice, zdobywając Puchar Europy Mistrzów Krajowych oraz piłkarze ręczni VIVE Tauron Kielce, którzy w 2016 roku zostali zwycięzcami Final Four Ligi Mistrzów. W 2001 roku wspomniany wyżej Puchar EHF trafił do Lublina, natomiast Puchar CEV (Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej) w 2013 roku zdobyły siatkarki Bank BPS Muszynianki Fakro Muszyna. W 2012 roku siatkarze Tytana AZS Częstochowa wywalczyli Puchar Challenge. W sobotnim meczu z Pogonią Szczecin podopieczne Roberta Lisa są faworytkami. W klubowej kolekcji począwszy od roku 1996 mają już 10 pucharów, a ostatni zdobyty został w 2012 roku. Pogoń pucharową rywalizację wygrywała czterokrotnie, ale to czasy bardziej odległe (1971, 1980, 1986 i 1992). W drodze do finału Perła Lublin eliminowała kolejno: Sambora Tczew (37:9), KPR Gminy Kobierzyce (26:16), a w półfinale Metraco Zagłębie Lubin (23:25 i 25:17), natomiast Pogoń Szczecin: Ruch Chorzów (44:22), GTPR Gdynia (28:25) i w 1/2 finału KRAM Start Elbląg (27:21 i 24:28). Bezpośrednio po zakończeniu sobotniego meczu w Kaliszu lublinianki wyjadą do Lublina, gdzie w niedzielny wieczór w finałowym rewanżu Challenge Cup podejmować będą hiszpański zespół z Wysp Kanaryjskich. W minioną niedzielę w mieście Telde, po wyrównanym spotkaniu padł remis 22:22, co teoretycznie w korzystniejszej sytuacji stawia mistrzynie Polski. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż Hiszpanki od niedzieli mogły spokojnie przygotowywać się do rewanżu, a zawodniczki Perły musiały w środę rozegrać mecz ligowy w Koszalinie, a w sobotę mają finał krajowego pucharu w Kaliszu, to dyspozycja fizyczna może mieć znaczenie. W lubelskiej ekipie panuje jednak optymizm i wiara, że do korony mistrzowskiej dołączone zostaną dwie inne wieńczące ten sezon. - Od początku sezonu trener mówił, że tego grania będzie dużo i mecze mogą być co trzy dni. Ponieważ mamy bogatą ławkę, każda z zawodniczek może wejść na boisko i każda bardzo dużo wnosi. Mecze wygrywa drużyna i te ważne spotkania, które nam zostały, właśnie drużyną możemy wygrać. W naszej hali Globus nie przegrałyśmy w tym sezonie żadnego meczu, a mając sektor najgłośniejszych, wspaniałych kibiców i całą halę za sobą, myślę, że to będzie ten dodatkowy zawodnik, który pomoże nam zwyciężyć - stwierdziła reprezentacyjna obrotowa Joanna Drabik. Wartość zespołowości podkreśla też trener Perły Robert Lis. - W meczu z Rocasą to drużyna pokazała nieprawdopodobny charakter, dziewczyny nie zwątpiły ani przez chwilę, czego efektem choćby te dwie bramki zdobyte w samej końcówce. Analizujemy, jak Rocasa wyglądała na naszym tle i chcemy dobrze przygotować się do rewanżu. Mam nadzieję, że fani, którzy nigdy nas nie zawodzą i tym razem stworzą znakomitą atmosferę, a doping poniesie dziewczyny do zwycięstwa choćby tylko jedną bramką - powiedział. Z zespołu Rocasy w pierwszym meczu najbardziej dały się Polkom we znaki 39-letnia legendarna bramkarka Silvia Navarro Gimenez oraz najskuteczniejsze w tej edycji 32-letnia Haridian Rodriguez Hernandez i 19-letnia Seynabou Mbengue Rodriguez. Te trzy zawodniczki powołane zostały do reprezentacji Hiszpanii na najbliższe spotkania z Litwą i Turcją w kwalifikacjach do grudniowych mistrzostw Europy we Francji. Finałowy mecz Pucharu Polski MKS Perła Lublin - SPR Pogoń Szczecin odbędzie się w sobotę 12 maja o godz. 15. w Arenie Kalisz. Rewanżowy finałowy mecz Challenge Cup Perła - Rocasa Gran Canaria rozegrany zostanie w hali Globus w Lublinie w niedzielę 13 maja o godz. 20:15. Będzie to 176. spotkanie lubelskiej drużyny w europejskich rozgrywkach.