Rewanż za tydzień w Puławach. Azoty: Maciej Stęczniewski, Vilius Rasimas - Paweł Ćwikliński 8, Michał Szyba 6, Adam Skrabania 6, Piotr Masłowski 5, Artur Barzenkow 2, Mateusz Kus 2, Rafał Przybylski 2, Jan Sobol 1, Marko Tarabochia 1, Adam Babicz 1, Przemysław Krajewski 1, Krzysztof Łyżwa 1, Mateusz Jankowski, Krzysztof Tylutki. Bramki dla Nilufer: Boris Grk 8, Ibrahim Ucdag 4, Celin Celik 3, Burak Dagci 3, Mykyta Dolenko 3, Milos Maksimovic 2, Durmus Mutlu 2, Borko Djordjevic 1, Suayip Isidlak 1, Mujdat Ozcan 1, Caglayan Ozturk 1. Puławscy szczypiorniści wysoko wygrywając wyjazdowe spotkanie w Turcji są bardzo bliscy awansu do ćwierćfinału Challenge Cup. Początek meczu w Bursie był wyrównany. Gospodarze zdobyli pierwszą bramkę i w ósmej minucie prowadzili 4:2. Wówczas trener Bogdan Kowalczyk poprosił o przerwę, po której jego podopieczni zdobywając kolejno trzy gole objęli pierwszy raz w tym meczu prowadzenie 5:4. W odpowiedzi taką samą serią popisali się gospodarze i w 20. min prowadzili 11:8. Ostatnią fazę pierwszej połowy puławianie zagrali już znacznie skuteczniej i to oni schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą. Po zmianie stron na parkiecie dominowali już tylko szczypiorniści Azotów, którzy w 41. minucie prowadzili różnicą dziesięciu trafiń 27:17 i do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. - Spotkanie rozgrywaliśmy o nietypowej porze, kiedy u nas było samo południe. Stąd w początkowej fazie pewna ociążałość naszych zawodników, którzy z czasem zaczęli się rozkręcać i dyktować warunki gry. Choć wszyscy zasłużyli na pochwałę, to w naszej drużynie szczególnie wyróżniali się Paweł Ćwikliński i bramkarz Maciej Stęczniewski - powiedział po meczu drugi trener Marcin Kurowski.