Przed tygodniem w Serbii puławianie także wygrali 26-20. Mając sześciobramkową zaliczkę z pierwszego meczu, rozegranego przed tygodniem w Serbii, podopieczni Ryszarda Skutnika do rewanżu przed własną publicznością przystąpili w roli faworyta, z czego wywiązali się bez zarzutu eliminując z dalszych gier ubiegłorocznego finalistę Challenge Cup. Chociaż prowadzenie dla Serbów uzyskał Milosz Mitrović, to kolejne cztery bramki zdobyli gospodarze. Przyszło im to chyba zbyt łatwo, bo rozluźnili nieco swoje szyki obronne, pozwalając zawodnikom Metaloplastiki na prowadzenie wyrównanej walki do 26. minuty, kiedy na tablicy widniał rezultat 12-12. Kolejne dwa trafienia Przemysława Krajewskiego pozwoliły zespołowi Azotów na objęcie prowadzenia, którego już do końca spotkania nie dał sobie odebrać. Po przerwie puławianie systematycznie powiększali swoją przewagę, w czym znaczący udział miał wprowadzony do gry rezerwowy bramkarz Sebastian Zapora, popisujący się wieloma skutecznymi i efektownymi interwencjami. Po meczu Zapora nie krył satysfakcji z uzyskania awansu w kontynentalnych rozgrywkach. - Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze w obronie i konsekwentnie w ataku, o czym świadczy zdobycie 32 bramek. Zaliczka z pierwszego spotkania dawała nam trochę komfortu i ważne, że to my byliśmy tą drużyną, która wygrała dwa razy. Pod wodzą Ryszarda Skutnika staramy się grać szybką piłkę i wykorzystywać kontry. Wychodzi nam to coraz lepiej.Azoty: Wadim Bogdanow, Sebastian Zapora, Vilius Rasimas - Jan Sobol 1, Mateusz Kus 4, Marko Tarabochia 3, Przemysław Krajewski 7, Piotr Masłowski 5, Kosta Savić 3, Adam Skrabania 3, Rafał Przybylski 2, Paweł Grzelak 1, Paweł Kowalik 3, Przemysław Ćwikliński. Bramki dla Metaloplastiki zdobyli: Milosz Mitrović 8, Nemanja Grujiczić 6, Milutin Dragiciević 3, Milosz Marković 3, Nemanja Obradović 2, Nikola Jezdimirović 1 i Radovan Ostojić 1.