Zabójcze cztery minuty Holendrów. W "polskiej" grupie wszystko jest już jasne, nie ma odwrotu
W poniedziałek rozegrano ostatnie spotkania w grupie G eliminacji mistrzostw świata. Holandia na swoim terenie pokonała 4:0 Litwę i oficjalnie może rozpocząć świętowanie awansu na przyszłoroczny mundial. "Oranje" w pierwszej połowie męczyli się z niżej notowanym rywalem, lecz zwrot w drugiej połowie zmienił oblicze meczu. Gospodarzom wystarczyły zaledwie cztery minuty, by odebrać przeciwnikom chęć do walki.

W teorii spotkanie Holandii z Litwą jest kluczowe dla losów "polskiej" grupy, bo może rozstrzygnąć o tym, kto zajmie w niej pierwsze miejsce i wywalczy bezpośredni awans na mundial. W praktyce jednak walka o bilety na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Ameryce Północnej jest już zakończona.
By "Oranje" o mistrzostwa świata musiało walczyć w barażach potrzebny byłby absolutnie sensacyjny scenariusz, polegający na ich porażce z Litwą (im wyższe tym lepiej), przy jednoczesnym maratonie strzeleckim urządzonym przez Polaków na Malcie. Oficjalnie Holendrów do rubryki drużyn z pewnym awansem wpisywać jeszcze nie mogliśmy, lecz potyczka w Amsterdamie była dla miejscowych jedynie formalnością.
W pierwszym pojedynku obu zespołów zapachniało niespodzianką. W Kownie Holendrzy jeszcze w pierwszej połowie zdołali roztrwonić dwubramkowe prowadzenie. Litwini pomimo otrzymania dwóch ciosów potrzebowali zaledwie siedmiu minut, by na przerwę schodzić przy wyniku 2:2. W drugiej połowie bohaterem gości był strzelec zwycięskiego gola Memphis Depay.
Holendrzy od początku kontrowali mecz. Szybki gol Reijndersa
Mecz rozpoczął się tak, jak wszyscy się spodziewali. Holendrzy od samego początku kontrolowali wydarzenia na boisku, a Litwini skupili się na grze w defensywie. Ręce pełne roboty miał bramkarz gości. W 12. minucie Edvinas Gertmonas zdołał sparować piłkę po uderzeniu głową Cody'ego Gakpo. Cztery minuty później golkiper był już bezradny. Po przechwycie, a jednocześnie podaniu Frenkiego de Jonga Holendrów na prowadzenie wyprowadził Tijjani Reijnders.
14 minut później pomocnik Manchesteru City był o krok od skompletowania dubletu. Reijnders otrzymał mnóstwo miejsca w środku pola i będąc tuż przed linią pola karnego posłał mocne uderzenie na litewską bramkę. Powtórka idealnie uchwyciła jak futbolówka zaczynała zmierzać w światło bramki, lecz finalnie zatrzymała się na słupku.
Według oficjalnej relacji na stronie UEFA Holendrzy do przerwy oddali dziewięć strzałów na holenderską bramkę, lecz tylko raz mogli świętować strzelenie gola. Spora w tym zasługa Gertmonasa, który był zdecydowanie najpewniejszym punktem swojego zespołu. Jedną z bardziej widowiskowych interwencji Litwin zanotował w 38. minucie zatrzymując Jurriena Timbera.
Cztery minuty odebrały nadzieję. Bez sensacji w Amsterdamie. Holendrzy pewnie zmierzają w stronę mundialu
Od początku drugiej połowy Holendrzy cały czas dążyli do podwyższenia kolejnych bramek. Momentami jednak ich starania przypominały bicie głową w mur. Litwinom długimi fragmentami udawało się bronić przed kolejnymi atakami przeciwników, korzystając niejednokrotnie z ich braku precyzji.
W 57. minucie nic więcej nie mogli zrobić. Sędzia tego meczu Luis Godinho po skorzystaniu z systemu VAR odgwizdał rzut karny dla Holendrów podyktowany za zagranie ręką doskonale znanego z polskich boisk Artemijusa Tutyskinasa. Skutecznym egzekutorem jedenastki był Cody Gakpo.
Worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Dwie minuty później Gakpo do gola dołożył asystę. Gwiazda Liverpoolu dograła do Xabiego Simonsa, a ten w perfekcyjny sposób wyczekał próbujących go powstrzymać przeciwników i mocnym uderzeniem strzelił gola na 3:0. Po kolejnych dwóch minutach padła czwarta bramka, której autorem byłDonyell Malen.
Ten zwrot wystarczył, by Holendrzy pokonali Litwinów 4:0 i zapewnili sobie awans na mistrzostwa świata, które w przyszłym roku odbędą się w USA, Kanadzie oraz Meksyku. Spotkanie w Amsterdamie nie przyniosło kibicom nieoczekiwanego dreszczyku emocji, lecz miejscowi fani liczyli przede wszystkim na przyklepanie awansu na największy piłkarski turniej na świecie.
Holandia po raz 12. w historii awansowała na finały piłkarskich mistrzostw świata. Trzy razy w historii "Oranje" zatrzymywali się dopiero w wielkim finale (1974, 1978 i 2010 rok). W 2014 w Brazylii Holendrzy zdobyli brązowe medale.
Zobacz również:













