Francuz przyznał, że dopiero w drugiej połowie 2009 roku UEFA bardzo poważnie zajęła się doniesieniami, jakie napływały do organizacji z całego świata. - Dopiero wtedy zdaliśmy sobie sprawę z prawdziwej wagi tego problemu. Handel meczami to wcale nie jest zjawisko marginalne, jak wcześniej przypuszczaliśmy. To poważny problem, którego nie możemy bagatelizować - dodał Platini. W listopadzie UEFA zawiesiła pięć klubów: dwa albańskie, SK Tirana i Vllaznia, łotewski FC Dinaburg, słoweński NK IB Ljubljana i węgierski Honved Budapeszt. Kluby te zostały wykluczone z rozgrywek krajowych, a ich władzom postawiono zarzuty dotyczące korupcji. W ubiegłym tygodniu Niemiecka Federacja Piłkarska zawiesiła kolejnego asystenta sędziego. Niemieckie media uważają, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, choć w całym kraju aresztowano już kilkadziesiąt osób. Podobnie w Hiszpanii, gdzie 300 piłkarzom postawiono zarzuty dotyczące sprzedawania meczów. - Widać, że nasze działania zaczynają przynosić owoce - cieszył się Platini.