Kluby angielskie i włoskie interesują się Rasiakiem
- Robię to, co lubię, dobrze mi za to płacą, niczego mi nie brakuje, mam szczęśliwą rodzinę i jestem zdrowy. Musiałbym być nie wiem jakim malkontentem, żeby narzekać. Mam fantastyczne życie - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" napastnik angielskiego Southampton Grzegorz Rasiak.

- Championship, czyli druga liga angielska, jest lepszy od polskiej ekstraklasy. W mojej drużynie gra wielu bardzo dobrych piłkarzy, w tym reprezentanci kilku krajów. Mają doświadczenia z innych mocnych lig - hiszpańskiej, portugalskiej, holenderskiej, szwedzkiej. Tu jest wspaniała oprawa meczów. Średnia liczba widzów na naszych spotkaniach to 19 tysięcy. Klub ma wielkie tradycje. Nazwiskami najsłynniejszych piłkarzy z przeszłości, takich jak Terry Paine czy Mike Channon, który grał przeciw Polsce na Wembley, nazwano klubowe sale na stadionie. Piłkarz jest szanowany, nie muszę się martwić niczym poza treningami i grą. Mam nadzieję, że od nowego sezonu będę już grał w Premier League i to jest moim celem. A strzelić tam bramkę to już w ogóle szczyt marzeń - podkreślił napastnik "Świętych".
- Kiedy grałem w Derby, zdobyłem 17 goli, teraz mam na koncie 16 w lidze i dwa w pucharze. To wszystko umacnia moją pozycję, powoduje, że mówi się o mnie, interesują się mną inne kluby i mam nadzieję, że po wakacjach będzie mi się wiodło jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że wywalczę awans do Premier League z Southampton. Zajmujemy dziś czwarte miejsce ze stratą ośmiu punktów do lidera - Birmingham. Dwie drużyny wchodzą automatycznie, cztery grają w play-off, więc szanse są. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie awansowali, chociaż konkurencja jest duża - stwierdził.
Rasiak nie wymienił nazw klubów, które się nim interesują, ale uchylił rąbka tajemnicy. - Są to dobre kluby angielskie i włoskie - wyznał Rasiak.
Rzeczpospolita/INTERIA.PL
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje