Partner merytoryczny: Eleven Sports

Brożek: Wreszcie grałem bez znieczulenia

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Nie jestem gotowy na sto procent. Jeszcze troszeczkę mnie pobolewa, ale ważne, że z Dynamem Kijów grałem bez środków przeciwbólowych, co miało miejsce jesienią - powiedział najlepszy napastnik Wisły Kraków Paweł Brożek, który udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubu (www.wisla.krakow.pl).

Z Dynamem Kijów zagrałeś pierwszy mecz po kontuzji. Jak się czułeś?

Paweł Brożek: - Nie czułem się źle. W pewnych momentach brakowało jednak troszeczkę sił. Tak jak już powiedziałem, z dnia na dzień powinno być coraz lepiej. Na pewno nie jestem gotowy na sto procent. Jeszcze troszeczkę mnie pobolewa, ale ważne, że grałem bez środków przeciwbólowych, co miało miejsce jesienią. Mam nadzieję, iż z dnia na dzień będzie coraz lepiej i ten ból minie.

Strzeliłeś nawet bramkę.

- Tak, oczywiście, ale miałem troszeczkę szczęścia przy tej bramce. W tym meczu nie do końca chodziło o grę, zależało mi na tym, aby zobaczyć, jak będzie zachowywał się organizm podczas zwiększonego wysiłku.

Czy bramka i dobre samopoczucie dały Ci więcej motywacji do pracy?

- Na pewno tak, dość długo czekałem na kolejne spotkanie i bardzo cieszyłem się z tego, że mogłem wystąpić przeciwko takiemu dobremu przeciwnikowi, jakim było Dynamo Kijów. Entuzjazm i zbliżająca się liga na pewno cieszą. Ufam, że forma dopisze.

Jakie są szanse na to, że Paweł Brożek wyjdzie w podstawowym składzie w Bełchatowie?

- To pytanie do trenera. Mnie pozostało dwa tygodnie, aby przekonać go, że mogę i że warto. Najważniejsze dla mnie jest optymalne przygotowanie do tego spotkania i to, by zagrać jak najlepiej.

Issa Ba pokazał się z dobrej strony. Co sądzisz o tym zawodniku?

- Widać, że to piłkarz, który grał w silnych ligach: hiszpańskiej, francuskiej, także w reprezentacji Senegalu. Widać też po nim, że ma bardzo duże umiejętności. Czuję, że to będzie wzmocnienie Wisły.

Sporo gestykulujecie z bratem Piotrkiem podczas treningów.

- Mamy taki charakter, a nie inny. To wynika z tego, że jak najlepiej chcemy się zaprezentować nie tylko podczas meczu, ale także na treningu. Dużo rozmawialiśmy na ten temat z trenerem i zdajemy sobie sprawę z tego, nad czym mamy pracować, czego unikać.

Cztery bramki straty do Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji strzelców to dużo?

- Dużo i mało. Wszystko zależy od tego, w jakiej będę dyspozycji i formie strzeleckiej. Natomiast cały czas wierzę, że można go dogonić.

Wszystko wskazuje na to, że pierwsze mecze zagracie w Sosnowcu.

- Na pewno jest to problem. Przygotowywano nas przez całą zimę na to, że wrócimy do Krakowa i z tego powodu bardzo się cieszyliśmy. Natomiast informacja, że to jeszcze nie nastąpi, troszeczkę zburzyła nasz plan. Myślę, że w Sosnowcu też możemy wygrywać, co pokazaliśmy w niektórych meczach. Mam nadzieję, że będzie tak na wiosnę.

Czy podczas kontuzji trener reprezentacji - Franciszek Smuda, kontaktował się z Tobą?

- Nie miałem kontaktu z trenerem. Wszystko zależy od tego, w jakiej będę dyspozycji. Jak będę w słabej formie, to trudno będzie myśleć o powołaniu do reprezentacji. Będę wszystko robił, aby w niej grać.

www.wisla.krakow.pl

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje