Partner merytoryczny: Eleven Sports

1/16 finału Pucharu Polski: Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 1-5

Niespodzianki nie było - drugoligowcy Puszczy Niepołomice walczyli ambitnie, ale na Lechię to nie wystarczyło. Gdańszczanie wygrali na wyjeździe 5-1 i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, w którym ich rywalami będą piłkarze Legii Warszawa. Przed meczem kibice powitali oklaskami selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałkę.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski/Fot. Maciej Kulczyński/PAP

Starcie z przedstawicielem Ekstraklasy było dla klubu z Niepołomic największym wydarzeniem na zmodernizowanym przed kilkoma miesiącami stadionie. 

Gdańszczanie byli murowanymi faworytami, lecz to drugoligowcy jako pierwsi wypracowali okazje bramkowe. W 14. minucie Dawid Sojda przedarł się w pole karne, ale skończyło się na rzucie rożnym. Dwie minuty później po kontrze przed szansą stanął Dominik Maluga, jednak kopnął ponad bramką.

Lechia objęła prowadzenie w 21. minucie. Maciej Makuszewski strzelił z ostrego kąta, Marcin Staniszewski odbił piłkę przed siebie, a Piotr Wiśniewski dobił ją tuż przy słupku i tym razem bramkarz Puszczy był bez szans. Lechia szybko wyprowadziła kolejną groźną akcję, ale Bartłomiej Pawłowski zwlekał z oddaniem strzału i Staniszewski złapał piłkę.

Przewaga Lechii rosła. W 30. minucie na lewej stronie zakręcił Makuszewski, idealnie wyłożył piłkę, ale Pawłowski spudłował z kilku metrów.

Pomiędzy 30. a 32. minutą na dwie żółte kartki zapracował Adam Dźwigała, ale za drugim razem sędzia był dla niego łaskawy i po kartonik nie sięgnął. Pomocnik Lechii nie dograł jednak do końca pierwszej połowy, bo po tym, jak spowodował rzut karny w 37. minucie, trener Jerzy Brzęczek zdjął go z boiska.

Gdy do piłki ustawionej na 11. metrze podchodził Adrian Gębalski, Lechia prowadziła już 2-0, bo chwilę wcześniej kolejne podanie Makuszewskiego na gola zamienił Wiśniewski. Puszcza odzyskała kontakt dzięki "jedenastce", którą zdaniem lechistów sędzia podyktował "z kapelusza".

Faworyci odzyskali dwubramkową zaliczkę jeszcze przed przerwą. Z prawego skrzydła dośrodkował Michał Mak, a do bramki trafił Makuszewski.

Lechia mocno przycisnęła na początku drugiej połowy. Staniszewski sparował na róg piłkę po strzale Pawłowskiego, po chwili w poprzeczkę trafił Grzegorz Wojtkowiak, a Pawłowski tym razem trafił do siatki.

W 53. minucie z gola po efektownym rajdzie cieszył się Makuszewski, ale arbiter uznał, że będący na spalonym Wiśniewski absorbował uwagę bramkarza i gola nie uznał. Na piątego gola gdańszczanie czekali 20 minut, choć nie musieliby tak długo, gdyby choć trochę skuteczniejszy był Pawłowski.

Mirosław Ząbkiewicz

Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 1-5 (1-3)

Bramki: 0-1 Piotr Wiśniewski (21.), 0-2 Piotr Wiśniewski (35.), 1-2 Adrian Gębalski (37. z karnego), 1-3 Maciej Makuszewski (43.), 1-4 Bartłomiej Pawłowski (48.), 1-5 Bartłomiej Pawłowski (73.)

Puszcza: Marcin Staniszewski - Konrad Wieczorek, Michał Czarny, Damian Lepiarz, Michał Mikołajczyk - Dominik Maluga (51. Mateusz Janiec), Marcel Kotwica, Dariusz Gawęcki (46. Łukasz Furtak), Dawid Sojda, Mateusz Lampart - Adrian Gębalski (65. Roman Stiepankow).

Lechia: Łukasz Budziłek - Grzegorz Wojtkowiak (65. Paweł Stolarski), Rafał Janicki, Rudinilson, Jakub Wawrzyniak - Michał Mak, Ariel Borysiuk, Adam Dźwigała (37. Daniel Łukasik), Maciej Makuszewski, Piotr Wiśniewski (58. Lucas Haraslin) - Bartłomiej Pawłowski.

Sędzia: Sebastian Jarzębak. Widzów: 1716.

Żółte kartki: Furtak - Dźwigała.


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem