Guardiola zaczął nagle mówić o Lewandowskim. Takie słowa po historycznym występie w LM
Czwartkowe rozgrywki Ligi Mistrzów dostarczyły kibicom piłki nożnej masy emocji. Tego dnia na murawy wybiegło kilka topowych zespołów Starego Kontynentu, w tym między innymi Manchester City, który podejmował Napoli. Bramkę otwierającą wynik spotkania zdobył nie kto inny jak Erling Haaland. Było to 50. trafienie Norwega, czym pobił on rekord, ustanowiony niegdyś przez Ruuda van Nistelrooya. Po meczu Pep Guardiola skomentował wyczyn swojego zawodnika, przyrównując go m.in. do Lewandowskiego.

Fani piłki nożnej czekali na to od dawna. We wrześniu topowe ekipy Starego Kontynentu zainaugurowały tegoroczne rozgrywki jednego z najbardziej prestiżowych pucharów świata - Ligi Mistrzów.
O ogromie emocji można było mówić w czwartek, kiedy niemalże równocześnie swoje pucharowe zmagania zaczęły takie ekipy jak: FC Barcelona i Newcastle, Sporting Lizbona, a także Napoli oraz Manchester City. Ze starcia ostatnich z wymienionych ekip zwycięsko wyszli piłkarze "The Citizens". Bardzo pomocna okazała się w tej kwestii czerwona kartka Giovanniego di Lorenzo, którą ten obejrzał już w 21. minucie spotkania.
Osłabienie przeciwników wykorzystał między innymi Erling Haaland, który chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy otworzył wynik spotkania na Etihad Stadium. Niespełna 10 minut później drugą bramkę dołożył Jeremy Doku, grzebiąc tym samym nadzieje mistrzów Włoch na odwrócenie losów pojedynku.
Haaland pobił rekordowe osiągnięcie LM. Guardiola przyrównał jego wyczyn do Lewandowskiego
Okazuje się, że wczorajsze trafienie Haalanda było jego 50. golem w historii występów w Lidze Mistrzów. Co więcej, norweski gwiazdor potrzebował raptem 49 spotkań, aby skompletować taką liczbę bramek. Tym samym Haaland pobił rekord legendarnego Ruuda van Nistelrooya, który na osiągnięcie podobnego rezultatu potrzebował aż 62 występów w najważniejszym europejskim trofeum.
Tuż po zakończeniu spotkania Pep Guardiola został zapytany o wiekopomny wyczyn swojego podopiecznego. Szkoleniowiec nie krył ekscytacji oraz dumy z sukcesu Haalanda. W przypływie pozytywnych emocji porównał jego osiągnięcia do wspomnianego wcześniej van Nistelrooya oraz... Roberta Lewandowskiego.
"W tym przypadku liczby mówią same za siebie. To nasze szczęście, że go mamy. Po prostu gratuluję mu, bo jeśli chodzi o bramki, to stoi zaraz u boku Van Nistelrooya czy Lewandowskiego, a zwłaszcza dwóch gigantów: Ronaldo i Messiego. Jeśli chodzi o zdobywanie goli, Haaland jest po prostu niesamowity" - rozpływał się nad jego umiejętnościami Guardiola.
Na skompletowanie 50. goli w rozgrywkach LM polski napastnik potrzebował 77 spotkań. Może się on natomiast pochwalić mianem pierwszego piłkarza w historii, który w rozgrywkach Champions League strzelił hat-tricka dla trzech różnych klubów. Ponadto Lewandowski ma w swoim imponującym dorobku wiele innych osiągnięć, a wśród nich króluje oczywiście zdobyciu 5 goli w 9 minut, czego dokonał właśnie pod batutą niedowierzającego wówczas Guardioli. Nic więc dziwnego, że Hiszpan stawia napastnika reprezentacji Polski w gronie ikon futbolu, do którego coraz śmielej aspiruje również 25-letni Erling Haaland.












