Primera Division - sprawdź szczegóły!Real ma 37 punktów, o trzy więcej od drugiej w tabeli Barcelony, a do tego z powodu wyjazdu na zwycięskie klubowe mistrzostwa świata w Japonii rozegrał o jeden mecz mniej. Jest więc na dobrej drodze do zdobycia pierwszego od 2012 roku tytułu. W środę "Królewscy", w częściowo rezerwowym składzie, bez problemu pokonali u siebie Sevillę 3:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Króla i są już tylko o jedną wygraną od rekordu Barcelony. W tym spotkaniu odpoczywali Portugalczyk Cristiano Ronaldo i Francuz Karim Benzema. Z powodu kontuzji nie mogli natomiast grać Sergio Ramos, Lucas Vazquez, Walijczyk Gareth Bale, Portugalczyk Pepe czy Chorwat Mateo Kovacic. Zabraknie ich też w sobotę. "To jasne, że niektórzy piłkarze są ważniejsi od innych. Ale my chcemy sprawić, aby każdy czuł się potrzebny, bo wtedy gra naprawdę dobrze. Cieszy nas to, że wszyscy są gotowi do poświęceń, nie ma między zawodnikami żadnych nieporozumień, a to wiele mówi o tej grupie" - podkreślił trener Zinedine Zidane. Pod wodzą Francuza, który objął zespół w styczniu ubiegłego roku, Real stoczył we wszystkich rozgrywkach 54 spotkania, z których wygrał 42, zanotował 10 remisów i poniósł tylko dwie porażki. Ostatnią - 6 kwietnia 2016 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z VfL Wolfsburg 0:2. "Królewscy" odrobili zresztą w rewanżu stratę, a potem wyeliminowali Manchester City i pokonali w finale lokalnego rywala - Atletico. Wydaje się, że przedłużenie serii do 39 spotkań bez przegranej jest przesądzone. Granada, która rozpocznie mecz z Realem o godzinie 13 na Santiago Bernabeu, w dotychczasowych 16 meczach odniosła tylko jedno zwycięstwo. Znacznie trudniejsze zadanie czeka Barcelonę. W niedzielę o 20.45 Katalończycy zagrają na wyjeździe z czwartym w tabeli Villarreal, mogącym pochwalić się najszczelniejszą defensywą w Primera Division - stracił tylko 11 goli, o trzy mniej od drugich pod tym względem Realu i Atletico. Barcelona może jednak liczyć na skuteczną trójkę ofensywną: Argentyńczyka Lionela Messiego, Brazylijczyka Neymara i Urugwajczyka Luisa Suareza. "Jestem pod wrażeniem formy, jaką prezentują po przerwie. Wrócili jeszcze bardziej zmotywowani, niż wyjechali. Owszem, mieli wolne, ale to nie znaczy, że w tym czasie ciężko nie pracowali" - powiedział trener Luis Enrique. W czwartek Barcelona na wyjeździe przegrała 1:2 prestiżowy mecz z Athletic Bilbao w Pucharze Króla. W tej parze o awans do ćwierćfinału walczą dwa najbardziej utytułowane kluby w historii rozgrywek. Ciekawie zapowiada się też spotkanie trzeciej w tabeli Sevilli (33 punkty) z piątym Realem Sociedad (29). Mecz w San Sebastian rozpocznie się w sobotę o 20.45. 17. kolejkę zakończy poniedziałkowe starcie Valencii na wyjeździe z Osasuną Pampeluna. Jeśli goście nie wygrają, mogą znaleźć się w strefie spadkowej. Obecnie są ponad nią tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek od zajmującego 18. pozycję Sportingu Gijon.