"Boruc rujnuje swoje życie"
To już najwyższy czas, żeby bramkarz reprezentacji Polski Artur Boruc wziął się w garść i przestał rujnować swoje życie. Jeśli wciąż ważniejsze od treningów będą dla niego romanse i balety, to może wkrótce nawet zakończyć karierę - pisze piątkowy "Fakt".

Gazeta przypomina, że jeszcze rok temu nazwisko Boruca łączono z takimi klubami jak AC Milan, czy Tottenham. Polaka chwalił trener włoskiej drużyny, Carlo Ancelotti.
Dziś jest inaczej. Nazwisko Boruca wciąż jest często wymawiane, ale zamiast z możnymi europejskiej piłki łączone jest z pozaboiskowymi ekscesami.
Incydent we Lwowie i hotelowa balanga, rozstanie z żoną, a ostatnio huczna impreza w Warszawie z tajemniczą nieznajomą - oto "bilans" ostatnich wyczynów golkipera.
Co prawda kontrowersyjny piłkarz przyzwyczaił już kibiców do swoich wyskoków, ale jeśli zamiast szwendać się po knajpach i oddawać nałogom nie skupi się na treningach, wkrótce może zakończyć piłkarską karierę!
Od niesfornego Polaka zaczynają się odwracać nawet niektórzy kibice Celtiku. - Ostatnio na naszym stadionie pojawili się fani, którzy domagają się pozbycia się Boruca z klubu. Nie można wykluczyć, że Gordon Strachan będzie chciał go sprzedać nawet do któregoś z angielskich klubów - mówi "Faktowi" Jane Hamilton (30 l.) z Sunday Mirror.
więcej w "Fakcie"