Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Zamierzamy strzelić Lechii tyle bramek, ile się da"

Na konferencji prasowej przed meczem z Lechią Alexis Sanchez komplementował nowego piłkarza Barcelony. - Neymar to wielka gwiazda i cieszymy się, że jest z nami. Rano niczym się jednak od nas nie różnił. Był śpiący jak wszyscy - przyznał chilijski napastnik.

Alexis Sanchez i Alex Song podczas konferencji prasowej w Gdańsku
Alexis Sanchez i Alex Song podczas konferencji prasowej w Gdańsku/Adam Warżawa/PAP

- Mecz z Lechią jest dla nas jednym z etapów przygotowań do sezonu, ale jednocześnie ważny jest także aspekt promocyjny tego spotkania. Wiemy, że Barcelona ma wielu kibiców na całym świecie i przyjazd naszej drużyny zawsze jest dla nich wielkim wydarzeniem - dodał Sanchez.

W gdańskiej konferencji uczestniczył również Alex Song, który zapewnił, że Barcelona zamierza powetować sobie najważniejsze niepowodzenie z poprzedniego sezonu.

- Bardzo zabolał nas fakt, że nie zdołaliśmy wygrać Ligi Mistrzów. Barcelona to taki klub, który zawsze chce zwyciężać i zdobywać wszystkie możliwe trofea. Mamy nadzieję, że z nowym szkoleniowcem ponownie okażemy się najlepszym zespołem w Europie. Na razie z trenerem Gerardo Martino poznajemy się, ale pierwsze wrażenie ze współpracy z nim jest jak najbardziej pozytywne - ocenił Kameruńczyk.

Song wyjaśnił również, dlaczego Barcelona nie zdecydowała się przyjechać do Gdańska w pierwszym ustalonym terminie i zagrać z Lechią 20 lipca.

- Kiedy dowiedzieliśmy, że u Tito Vilanovy nastąpił nawrót choroby i z tego powodu zrezygnował on z funkcji pierwszego trenera, nie czuliśmy się na siłach, aby zagrać w Gdańsku. To był naprawdę bardzo trudny czas dla nas wszystkich. Staramy się zrozumieć naszych fanów, ale trzeba również zrozumieć nas. Tito to bardzo ważna postać dla Barcelony i dla każdego z nas. Kochamy go. Nieustannie o nim myślimy i wierzymy, że wszystko zakończy się pomyślnie. On zawsze walczył i jestem pewien, że teraz też się nie podda - stwierdził.

26-letni reprezentant Kamerunu podkreślił również, że jest dumny z tego, że występuje w Barcelonie. Co prawda nie zawsze może liczyć na grę w podstawowym składzie, jednak nie myśli o zmianie klubu.

- W Katalonii jestem od roku. W tej drużynie odgrywam co prawda inną rolę niż poprzednio w Arsenalu, ale zapewniam, że nie jest łatwo wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie Barcelony. To przecież najlepszy klub świata, niemniej ja się w nim świetnie czuję i absolutnie nie zamierzam zmieniać zespołu - skomentował.

Sanchez przyznał również, że nie ma wielkiej wiedzy na temat Lechii, z którą jego drużyna zagra na PGE Arenie we wtorek o 20.45. Chilijski napastnik zapewnił jednak, że Barcelona nie planuje zastosować wobec gdańskiego zespołu taryfy ulgowej.

- Zamierzamy strzelić Lechii tyle bramek, ile się da. Przed meczem mamy jeszcze analizę materiału wideo, która powinna pozwolić nam lepiej poznać rywali - zauważył.

W poniedziałek wieczorem trener Gerardo Martino wytypował 23 zawodników, którzy mają szansę zagrać z Lechią. W tym gronie są nie tylko Song i Sanchez, ale również Argentyńczyk Lionel Messi i Brazylijczyk Neymar. Ten ostatni właśnie na PGE Arenie może zadebiutować w barwach swojego nowego klubu. Zespoły umówiły się, że w tym spotkaniu mogą przeprowadzić po 11 zmian.

W Gdańsku zabraknie jednak argentyńskiego szkoleniowca. Trener Martino postanowił zostać w Barcelonie i osobiście porozmawiać z piłkarzami, którzy wzięli udział w Pucharze Konfederacji i z tego względu dopiero w poniedziałek wznowili zajęcia z drużyną.

Piłkarze Barcelony spędzą w Polsce zaledwie 11 godzin, bo od razu po spotkaniu z Lechią udadzą się na lotnisko i odlecą do Hiszpanii.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem