O pomyśle rewolucyjnej zmiany pisaliśmy TUTAJ. Za niespełna dwa tygodnie w Polsce wraca piłkarski sezon po przerwie spowodowanej koronawirusem. Jak obecnie przygotowują się sędziowie? Pod koniec marca mówił pan, że mają rozpiskę ćwiczeń od trenera przygotowania fizycznego Grzegorza Krzoska. Arbitrzy byli wyposażeni w monitory pracy serca i regularnie przesyłali pliki dokumentujące ich treningi... Zbigniew Przesmycki: - To się dzieje w sposób ciągły. Grzegorz, z którym współpracują też FIFA i UEFA, jest fachowcem i odpowiednio programuje treningi. Teraz jednak, w przeciwieństwie do naszej rozmowy z marca, znamy już konkretne daty wznowienia sezonu i nasze plany też są bardziej precyzyjne. Poza tym niektórzy z arbitrów również indywidualnie współpracują z Grzegorzem, w zależności od potrzeb. Jest naprawdę dobrze. Wszystko mamy pod kontrolą. A jak wyglądają przygotowania od strony bezpieczeństwa? - Wszyscy sędziowie dostali ode mnie maila z prośbą o zadeklarowanie, czy są w stanie spełnić wszelkie wymogi minimalizujące ryzyko zakażenie koronawirusem, a tutaj głównym wymogiem jest izolacja. Nie kwarantanna, a właśnie izolacja - w takim rozumieniu, że nie ma się u siebie, czy też w swojej rodzinie, obowiązków, które podwyższają ryzyko zakażenia się. To był nasz pierwszy krok, wewnątrz organizacji sędziowskiej. Wszyscy zagwarantowali takie bezpieczeństwo? - Jeden sędzia pierwszoligowy, którego zresztą doskonale rozumiem, stwierdził, że nie jest w stanie tego zapewnić. Wiadomo, są różne powody, np. rodzaj pracy czy też rodzice w zaawansowanym wieku. W tym sezonie nie będzie już zatem brany pod uwagę przy ustalaniu obsady, ale oczywiście w żaden negatywny sposób nie wpływa to na naszą ocenę tego arbitra. Pozostali złożyli wymagane deklaracje. A był przypadek, że ktoś z sędziów niezawodowych odmówił powrotu na boiska, bo się po prostu boi? Tak po ludzku? - Nie było. Każdy chce, nikt się nie bał, natomiast - jak wspomniałem - innym tematem jest kwestia zagwarantowania bezpieczeństwa, odpowiedzialności za innych. Na stadionie i boisku nie będziemy sami. I to właśnie poruszaliśmy w kontekście tej deklaracji. Wiem, że jesteście w stałym kontakcie z Komisją Medyczną PZPN... - Oczywiście, wspomniana ankieta była pierwszym krokiem, z naszej inicjatywy. Ale wszystko, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo epidemiologiczne, odbywa się pod dyktando Komisji Medycznej PZPN. Sędziowie będą jeszcze wypełniać bardziej szczegółowe ankiety. A co z testami arbitrów na obecność koronawirusa? - Sędziowie będą je wkrótce przechodzić. To wygląda nieco inaczej niż w przypadku poszczególnych klubów, ponieważ arbitrzy są w różnych miejscach kraju, więc będą musieli sami dojechać na badania.