Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk z Podbeskidziem nie przegrywa

Piłkarski Śląsk Wrocław jeszcze nigdy nie przegrał w ekstraklasie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, z którym we wtorek zmierzy się u siebie. "Sytuacja Podbeskidzie nie jest naszą sprawą. Zrobimy wszystko, aby punkty zostały we Wrocławiu" - powiedział drugi trener Śląska Tomasz Łuczywek.

EBL. WKS Śląsk Wrocław - Enea Zastal BC Zielona Góra 75:80. Skrót meczu (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

W historii ligowych meczów z Podbeskidziem Śląsk doznał dwóch porażek, ale było to na boiskach zapleczy ekstraklasy i to blisko 24 lata temu. Na najwyższym szczeblu rozgrywek wrocławianie z zespołem z Bielska-Białej zawsze przynajmniej remisują, a w ostatnich czterech spotkaniach zwyciężali. Na Dolnym Śląsku liczą, że dobra passa zostanie podtrzymana, bo jak na razie wiosną wrocławianie wygrali tylko dwa mecze.

Drugi trener Śląska Tomasz Łuczywek w rozmowie z klubowymi mediami stwierdził, że sytuacja rywali, który walczy o utrzymanie w ekstraklasie, go nie interesuje.

"Jako Śląsk Wrocław zajmujemy się sobą. To, że każdy rywal walczy o punkty, jest czymś normalnym i naturalnym. Sytuacja Podbeskidzia nie jest więc naszą sprawą. My jesteśmy na siódmym miejscu, patrzymy do przodu, i przeciwnik, który przyjedzie do nas na mecz, musi spodziewać się, że postawimy trudne warunki. Chcemy wygrać i będziemy robić wszystko, żeby trzy punkty zostały we Wrocławiu" - dodał.

Będzie to drugi mecz w krótkim odstępie czasu, a już w piątek wrocławian czeka kolejny pojedynek z Rakowem w Bełchatowie. Łuczywek przyznał, że już dawano sztab szkoleniowy przygotował plan na okres, kiedy Śląsk w ciągu tygodnia rozegra trzy spotkania.

"Przed nami piłkarski tydzień. Trzy mecze w tygodniu to coś, co piłkarze lubią i na co czekają. Nie sądzę, aby powodowało to jakieś nietypowe przygotowania do meczu z Podbeskidziem czy kolejnego. W życiu piłkarza to standard, że takie tygodnie się zdarzają. Trzeba się cieszyć, że można rywalizować na poziomie mistrzowskim tyle razy. Mamy ustalony plan i przygotowania idą zgodnie z nim" - skomentował.

Od momentu zmiany trenera w Śląsku ten wygrał z Jagiellonią Białystok (1-0), a następnie dwa razy zremisował z Lechią Gdańsk i Górnikiem Zabrze (1-1). Łuczywek powiedział, że w grze zespołu cały czas tkwią rezerwy, a krótszy czas przygotowania do kolejnego meczu nie sprawił, że zabrakło analizy.

"Jeśli między meczami jest tyle czasu co teraz, to oczywiście przyspiesza też proces informacyjny dla zawodników, ale w schemacie działań nie zmienia się nic. Jest pomeczowa analiza naszej gry, przedmeczowa gry rywala. Nie ma tu zmian w organizacji mikrocyklu" - zapewnił.

Tradycyjnie już o ewentualnych zmianach kadrowych na najbliższy mecz sztab szkoleniowy Śląska nie mówi wiele. Trener Łuczywek w stylu Magiery podkreślił, że każdy z zawodników w kadrze wrocławskiego zespołu powinien być gotowy do gry w każdej chwili.

"To, czy trener cię wystawi, czy nie, nie może wpływać na gotowość danego piłkarza. Takie jest przesłanie do graczy. Jeśli między meczami jest mniej czasu, to większa liczba zawodników może dostać szansę, dlatego właśnie każdy musi być gotowy. Ci, którzy będą na boisku, muszą realizować dany plan i liczymy, że przyniesie to sukces" - podkreślił.

Mecz Śląska z Podbeskidziem będzie miał swój podtekst, a jego powodem jest Kamil Biliński, który jest wychowankiem zespołu z Wrocławia. Popularny Bila z klubem z Dolnego Śląska rozstał się po sezonie 2016/17, kiedy strzelił 11 goli. Teraz z dorobkiem 10 bramek jest najskuteczniejszym zawodnikiem Podbeskidzie w trwającym sezonie.

Początek meczu Śląsk - Podbeskidzie we wtorek o godz. 20.30.

Tak cieszyli się wrocławianie po golu otwierającym wynik spotkania/Newspix
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem