Stefan Effenberg: To absurd
Sytuacja w Bayernie Monachium daleka jest od idealnej. Plaga kontuzji i wykluczeń, w połączeniu z konfliktem trenera z władzami klubu sprawiły, że wyniki sportowe zespołu zeszły na dalszy plan. Według byłego gracza klubu, Stefana Effenberga całe zamieszanie nie powinno w ogóle mieć miejsca.

Trener Bayernu, Hansi Flick nie może wypracować porozumienia z włodarzami. Kością niezgody są między innymi transfery, nad którymi chciałby mieć większą kontrolę. Niedawno głośno było w mediach o jego kłótni z dyrektorem sportowym klubu, Hasanem Salihamidziciem. Dziennikarze otwarcie spekulują, że szkoleniowiec po zakończeniu sezonu może zmienić otoczenie i zostać selekcjonerem reprezentacji Niemiec.
Według Effenberga spór w Bayernie jest rzeczą wręcz niedopuszczalną. Co istotne, jego zdaniem Flick ma w nim rację. - Trener powinien mieć wpływ na skład. Nie ma co do tego wątpliwości - ocenił w felietonie dla "t-online". Co ciekawe, zdaniem "Effe" ostatecznie cała sytuacja doprowadzi do tego, że "ktoś odejdzie".- W moich oczach to, że Flick nie ma wpływu na transfery to absurd. Szczerze mówiąc, od czasu, gdy grałem w Bayernie nie przypominam sobie podobnej sytuacji - grzmiał. Zdaniem byłego zawodnika obecny szkoleniowiec wręcz idealnie wpisuje się w tzw. "DNA Bayernu" i jest idealnym człowiekiem na tym miejscu.Effenberg w Bundeslidze rozegrał ponad 300 spotkań. 35 razy wystąpił też w reprezentacji Niemiec. Karl-Heinz Rummenigge nazywał go najwybitniejszym graczem w historii Bayernu.TC
