Marek Chojnacki, który przejął drużynę po Piotrze Świerczewskim i Andrzeju Pyrdole, ma w tej chwili w ligowej kadrze 21 zawodników. Najbardziej doświadczonym graczem jest bramkarz Bogusław Wyparło - mistrz Polski z 1998 roku. Pozostali to w większości młodzi piłkarze. Piętnastu z nich dołączyło do ligowego zespołu w przerwie letniej. Zastąpili 19 innych, którzy po zakończeniu poprzednich rozgrywek odeszli z ŁKS.- Większość zawodników miało tak skonstruowane kontrakty, że po spadku z ekstraklasy mogli sobie szukać nowego klubu. I niemal wszyscy z tej możliwości skorzystali. Mamy więc teraz zupełnie nowy zespół - powiedział Chojnacki na przedsezonowej konferencji.Zmiany kadrowe były w dużej mierze efektem problemów finansowych, z jakimi boryka się ŁKS. Klubu nie stać było na utrzymywanie piłkarzy, których zarobki przekraczałyby 5 tys. zł netto miesięcznie, a na takim poziomie ustalono górny limit pensji w zespole. Zdaniem dyrektora generalnego ŁKS Zbigniewa Domżała "urealnienie przeszacowanych zarobków piłkarzy" pozwoli na regularne wypłaty pensji. - Permanentny brak wypłat w terminie to największy problem, z jakim boryka się w Polsce wiele klubów, nie tylko ŁKS. Od tego sezonu chcemy to zmienić. Przewodniczący rady nadzorczej Jarosław Turek zapowiedział, że od sierpnia będzie się starał na bieżąco regulować zobowiązanie z tytułu umów o pracę i kontraktów piłkarzy - wyjaśnił Dodał, że w okresie 3-5 lat klub zamierza również spłacić całe zadłużenie, które szacowane jest na ok. 5-7 mln zł.Mimo niewielkich, w porównaniu z innymi klubami, zarobków, do gry w ŁKS zgłosili się m.in. zawodnicy o nazwiskach, które nie są obce polskim kibicom. W łódzkim zespole mają grać m.in. Daniel Cyzio i Jakub Więzik - synowie Jacka Cyzia i Grzegorza Więzika. Oprócz nich ŁKS zdecydował się również podpisać umowy m.in. z trzema graczami z USA. Zdaniem Chojnackiego ze wszystkimi nowymi zawodnikami klub wiąże nadzieje nie tylko na najbliższy sezon. - Chcemy odejść od tego, co w ostatnich latach było normą w ŁKS, że praktycznie co pół roku zmieniano większość zespołu. Dlatego nie chcemy budować drużyny na graczach, którzy chcą tu przyjść na rok, wypromować się i odejść. Dlatego naszą zasadą przy podpisywaniu kontraktów było "jeden plus jeden", czyli umowa na rok, z opcją przedłużenia na kolejny. Jeżeli ktoś się sprawdzi, to zostanie na u nas dłużej niż jeden sezon - wyjaśnił Chojnacki.Dodał, że jest zadowolony również z tego, że mimo bardzo trudnych warunków szkolenia młodzieży, ligowa kadra co sezon jest uzupełniana wartościowymi wychowankami. Tego lata do zespołu włączono m.in. Dawida Sarafińskiego, który z bardzo dobrej strony pokazał się w przedsezonowych sparingach.W związku z problemami związanymi z otrzymaniem licencji ŁKS nie dopełnił formalności związanych z organizacją spotkań na własnym stadionie. Dlatego zaplanowany na 15 sierpnia mecz ze Stomilem Olsztyn nie będzie imprezą masową i zostanie rozegrany przy udziale tylko 999 widzów. Kolejne spotkania będzie mogło oglądać po cztery tys. kibiców. ŁKS nie będzie przyjmował fanów drużyn przyjezdnych.Ograniczenie widowni spowodowane jest rozpoczęciem prac przy budowie nowego stadionu. Ich efektem będzie m.in. przesunięcie o 12 m w kierunku południowym murawy obecnego obiektu. Ma się to jednak odbyć bez konieczności zmiany stadionu, na którym łodzianie rozgrywają swoje mecze.